Terrorkode - Corrosive Audio
Czytano: 3575 razy
93%
Przyznam, że rzadko zdarza mi się słuchać albumów na chybił -trafił. Jednak czasami trzeba też poszukiwać nowych inspiracji i tak było w tym przypadku - zainteresował mnie opis projektu znanego jako Terrorkode. Czas wyruszyć zatem w muzyczną podróż…
Na dzień dobry otrzymujemy utwór o wdzięczniej nazwie "Pain". Zaczyna się wielce obiecująco - energiczny, z dobrym bitem, zachęca do zapoznania się z całym materiałem na tym krążku. Świetne sample i sporo efektów… Mogę stwierdzić, że zaczyna się bardzo obiecująco i chyba częściej będę stosowała praktykę "chybił-trafił", bo wygląda mi to na bardzo trafiony strzał. Kolejnym kawałkiem jest znany już z wydanej wcześniej EPki "Motherfuckers". Pełen energii i z całą pewnością noszący znamiona hitu klubowego. Myślę, że nie trzeba wiele rozwodzić się nad tym akurat utworem, jest on po prostu świetny. Kolejnym przystankiem w tej wycieczce zaserwowanej nam przez Terrorkode jest " Forward And Rewind" - spójny, chociaż bardzo zróżnicowany. Nie zapominajmy również o potężnej dawce dobrego bitu. Przechodzi on w miarę płynnie w kolejny utwór, "Exterminate", który rozpoczyna się bardzo spokojnie. Jednak ten spokój nie trwa zbyt długo… i bardzo dobrze. Siła, energia i kolejna fala świetnego bitu zalewają nasze uszy. Oto pretendent do miana klubowego hitu prosto z tego krążka. Intensywność kawałka potrafi obudzić nawet w ciężki poniedziałkowy poranek. Następny utwór został stworzony wraz z Javim Ssagittar z Terrolokaust, który użyczył wokalu. Bardzo ciekawe połączenie, absolutnie niezaskakujące jednak posiadające swój urok. Dobry bit i dobry wokal tworzą połączenie wręcz idealne. Następny w kolejce jest kawałek "Whore" również znany z wspomnianej wcześniej EPki - idealny na parkiet, bardzo melodyjny i spójny, podobnie jak jego następnik "Neural Weapon". Rozbujany kawałek niosący dawkę potężnej energii. Ósmym numerem na płycie jest "Machine", nieco spokojniejszy jednak niosący w sobie spory potencjał. Rozwijający się w czasie oraz bardzo dopracowany technicznie. Kolejnym utworem jest bardzo intrygujący jeśli spojrzymy na tytuł "Kubrick was here". Cóż więcej powiedzieć, świetne sample, dopracowany kawałek, jednak gdzieś zaczyna gubić się ta energia i świeżość obecna od początku płyty… Tak, wkrada się nieco monotonii, jednak gdyby cała płyta byłaby idealna, znaczyłoby że coś tu może nie grać. Następny utwór w kolejce to "Synthetik Humans", który zwalnia znacząco tempo. Nie jest to jednak absolutnie żadnym zarzutem, ponieważ zachowuje ogólny klimat płyty. Przedostatnim utworem jest "Replicant", miła odmiana po wolniejszym poprzedniku. Tempo zwiększa się, wchodzi obecna z początku płyty energia i intensywność. Połamany bit i ciekawe sample dodają swoistego smaku. Podobnie jest z ostatnim kawałkiem, "War". Moim zdaniem jest to idealne zakończenie naprawdę dobrego albumu. Czuć tutaj tę moc obecną od początku. Dodatkowo ciekawe wrażenie robi psychopatyczny wręcz wokal.
Dodatkowo na płycie zawarte są dwa remiksy - jeden w wykonaniu Noisuf-X oraz drugi wykonany przez dobrze znany skład Phosgore. Noisuf-X zremiksował kawałek "Forward and Rewind" z typowym dla siebie brzmieniem. Różni się nieco od oryginału oraz posiada typowy dla tego projektu rytm. Podobnie jest z remiksem wykonanym przez Phosgore, tym razem na warsztat został wzięty kawałek "Pain". Cóż mogę powiedzieć, świetny remiks równie świetnego utworu. Myślę, że nic więcej nie trzeba dodawać, pozostaje tylko słuchać.
Podsumowując całokształt płyty Terrorkode mogę powiedzieć, że jest to naprawdę trafiony strzał z mojej strony. Początkowo byłam nastawiona bardzo sceptycznie do tego albumu, jednak już od pierwszych dźwięków bardzo mi się spodobał. Całość jest bardzo spójna i energiczna. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że polecam ten album wszystkim miłośnikom połamanych bitów i industrialowym zapaleńcom.
Tracklista:
01) Pain
02) Motherfuckers
03) Forward and Rewind
04) Exterminate
05) Sew my eyes (feat. Javi Ssagittar from Terrolokaust)
06) Whore
07) Neural Weapon
08) Machine
09) Kubrick was here
10) Synthetik Humans
11) Replicant
12) War
13) Forward and Rewind (Noisuf-X remix)
14) Pain (Phosgore remix)
Inne artykuły:
Na dzień dobry otrzymujemy utwór o wdzięczniej nazwie "Pain". Zaczyna się wielce obiecująco - energiczny, z dobrym bitem, zachęca do zapoznania się z całym materiałem na tym krążku. Świetne sample i sporo efektów… Mogę stwierdzić, że zaczyna się bardzo obiecująco i chyba częściej będę stosowała praktykę "chybił-trafił", bo wygląda mi to na bardzo trafiony strzał. Kolejnym kawałkiem jest znany już z wydanej wcześniej EPki "Motherfuckers". Pełen energii i z całą pewnością noszący znamiona hitu klubowego. Myślę, że nie trzeba wiele rozwodzić się nad tym akurat utworem, jest on po prostu świetny. Kolejnym przystankiem w tej wycieczce zaserwowanej nam przez Terrorkode jest " Forward And Rewind" - spójny, chociaż bardzo zróżnicowany. Nie zapominajmy również o potężnej dawce dobrego bitu. Przechodzi on w miarę płynnie w kolejny utwór, "Exterminate", który rozpoczyna się bardzo spokojnie. Jednak ten spokój nie trwa zbyt długo… i bardzo dobrze. Siła, energia i kolejna fala świetnego bitu zalewają nasze uszy. Oto pretendent do miana klubowego hitu prosto z tego krążka. Intensywność kawałka potrafi obudzić nawet w ciężki poniedziałkowy poranek. Następny utwór został stworzony wraz z Javim Ssagittar z Terrolokaust, który użyczył wokalu. Bardzo ciekawe połączenie, absolutnie niezaskakujące jednak posiadające swój urok. Dobry bit i dobry wokal tworzą połączenie wręcz idealne. Następny w kolejce jest kawałek "Whore" również znany z wspomnianej wcześniej EPki - idealny na parkiet, bardzo melodyjny i spójny, podobnie jak jego następnik "Neural Weapon". Rozbujany kawałek niosący dawkę potężnej energii. Ósmym numerem na płycie jest "Machine", nieco spokojniejszy jednak niosący w sobie spory potencjał. Rozwijający się w czasie oraz bardzo dopracowany technicznie. Kolejnym utworem jest bardzo intrygujący jeśli spojrzymy na tytuł "Kubrick was here". Cóż więcej powiedzieć, świetne sample, dopracowany kawałek, jednak gdzieś zaczyna gubić się ta energia i świeżość obecna od początku płyty… Tak, wkrada się nieco monotonii, jednak gdyby cała płyta byłaby idealna, znaczyłoby że coś tu może nie grać. Następny utwór w kolejce to "Synthetik Humans", który zwalnia znacząco tempo. Nie jest to jednak absolutnie żadnym zarzutem, ponieważ zachowuje ogólny klimat płyty. Przedostatnim utworem jest "Replicant", miła odmiana po wolniejszym poprzedniku. Tempo zwiększa się, wchodzi obecna z początku płyty energia i intensywność. Połamany bit i ciekawe sample dodają swoistego smaku. Podobnie jest z ostatnim kawałkiem, "War". Moim zdaniem jest to idealne zakończenie naprawdę dobrego albumu. Czuć tutaj tę moc obecną od początku. Dodatkowo ciekawe wrażenie robi psychopatyczny wręcz wokal.
Dodatkowo na płycie zawarte są dwa remiksy - jeden w wykonaniu Noisuf-X oraz drugi wykonany przez dobrze znany skład Phosgore. Noisuf-X zremiksował kawałek "Forward and Rewind" z typowym dla siebie brzmieniem. Różni się nieco od oryginału oraz posiada typowy dla tego projektu rytm. Podobnie jest z remiksem wykonanym przez Phosgore, tym razem na warsztat został wzięty kawałek "Pain". Cóż mogę powiedzieć, świetny remiks równie świetnego utworu. Myślę, że nic więcej nie trzeba dodawać, pozostaje tylko słuchać.
Podsumowując całokształt płyty Terrorkode mogę powiedzieć, że jest to naprawdę trafiony strzał z mojej strony. Początkowo byłam nastawiona bardzo sceptycznie do tego albumu, jednak już od pierwszych dźwięków bardzo mi się spodobał. Całość jest bardzo spójna i energiczna. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że polecam ten album wszystkim miłośnikom połamanych bitów i industrialowym zapaleńcom.
Tracklista:
01) Pain
02) Motherfuckers
03) Forward and Rewind
04) Exterminate
05) Sew my eyes (feat. Javi Ssagittar from Terrolokaust)
06) Whore
07) Neural Weapon
08) Machine
09) Kubrick was here
10) Synthetik Humans
11) Replicant
12) War
13) Forward and Rewind (Noisuf-X remix)
14) Pain (Phosgore remix)
Inne artykuły:
- Terrorkode - Whores + Motherfuckers - 2011-06-02 (Recenzje muzyki)