Czytano: 5584 razy
90%
Przytłaczające granie, szybkie, nieludzkie tempo. Noise o wyrafinowanym brzmieniu. Choć niepokojące, a nawet przeszywające, to jednak (o dziwo!)nastraja optymistycznie. Może dlatego, że energetyzująco mnie owładnęło. Już pierwszy utwór powala. Nie będę oryginalna, jeśli stwierdzę, że początkowe dźwięki nie wskazywały na taki przełom, i to już po tak krótkiej chwili. Coś na podobieństwo wyjącego wiatru, ciszy przed burzą, szumu przestrzeni za oknem ciasnego azylu ...A może tylko mi się wydaje...I ta krótka chwila mija. Uderzenie. Ucieczka. Szybciej i szybciej, nie zdążysz, ja też. ”Asylum” wskazuje, że tak łatwo ci nie pójdzie, te same dzikie tempo. Transowe uderzenie jak prosta droga przez ciemny tunel- wiesz, że się nie potkniesz, ale masz wrażenie, że mur wyrasta przed tobą. Ciemność w końcu tworzy własne niepokoje...Muzyczne wrażenie ciasnoty, nieprzewidywalnego, opętanego szumu myślowego...A może tylko zmysłowego, nie jestem pewna, czy każdy potrafi przy tym myśleć...Mnie opętała, ale nie cudza, tylko własna myśl na temat faktu, że jest to jeden z lepszych projektów, jakie miałam przyjemność „oswajać”. Aaaaaaaaaaaa! Nie przerywajcie! Utwór pod tytułem „Post Tenebras Lux” to cudo! Niewiarygodnie porywająca melodia. Chóry brzmią momentami jak zaklęte flety urywające się w wzniosłości chwili. Taki krótki dla mnie fragment wstrzymania oddechu...”Breathe” ocucił mnie z porażenia, wybijając dynamicznie rytm, wprowadza w energetyczny stan. Okładka także krzyczy i uspokaja. Ciekawy motyw bliżej nieokreślonego „czegoś” na krześle przykuwa wzrok. Miła i intrygująca zagadka dla ucha i dla oka. Nie mówię, że nie jest nie do odgadnięcia...To zależy, na jakim poziomie wtajemniczenia znajdą się pytania do niej...