Then Comes Silence - Ride or Die
Czytano: 956 razy
80%
Then Comes Silence, jeden z moich ulubionych projektów od lat, podpisał kontrakt z Metropolis Records, a ich nowa płyta "Trickery" ujrzy światło dzienne już 5 kwietnia. Dziś natomiast ukazał się pierwszy singiel z tego albumu, zatytułowany "Ride or Die".
Co pierwsze uderza słuchacza, to bardzo silny motyw basu i gitar, niezwykle charakterystyczny dla Then Comes Silence - to prawie jak ich znak rozpoznawczy. Tej konkretnej kombinacji melodycznej nie da się pomylić z innym zespołem. Kompozycja jest niezwykle chwytliwa, intensywna, mroczna i, jak zwykle przy TCS, enigmatyczna. Artyści występują w klipie z różnymi maskami - co ciekawe - z papieru. To nie pierwszy raz, kiedy stosują taki zabieg (np. widziałam już podobne w "When You're Gone"), ale zawsze jest on znaczący. Muzyka Then Comes Silence jest symboliczna i bardzo osobista, pełna emocjonalnych melodii, tekstów i scenicznej mocy, a jednak nie udziwniona; to przekaz, z którym można się utożsamić. Zdecydowanie panowie nie zawiedli - to kawałek trzymający się mocno indywidualnego stylu TCS, chwytający za serce i dopracowany muzycznie. Dialog basu i gitary, świetne tło zbudowane wielowarstwowo na syntezatorach i dynamizująca wszystko perkusja - jest moc. Klip reżyserowała także Gözde Duzer z Aux Animaux, nadając obrazom charakterystycznego posmaku. Czekam z niecierpliwością na album, zapowiada się bardzo piękna muzyczna uczta.
Co pierwsze uderza słuchacza, to bardzo silny motyw basu i gitar, niezwykle charakterystyczny dla Then Comes Silence - to prawie jak ich znak rozpoznawczy. Tej konkretnej kombinacji melodycznej nie da się pomylić z innym zespołem. Kompozycja jest niezwykle chwytliwa, intensywna, mroczna i, jak zwykle przy TCS, enigmatyczna. Artyści występują w klipie z różnymi maskami - co ciekawe - z papieru. To nie pierwszy raz, kiedy stosują taki zabieg (np. widziałam już podobne w "When You're Gone"), ale zawsze jest on znaczący. Muzyka Then Comes Silence jest symboliczna i bardzo osobista, pełna emocjonalnych melodii, tekstów i scenicznej mocy, a jednak nie udziwniona; to przekaz, z którym można się utożsamić. Zdecydowanie panowie nie zawiedli - to kawałek trzymający się mocno indywidualnego stylu TCS, chwytający za serce i dopracowany muzycznie. Dialog basu i gitary, świetne tło zbudowane wielowarstwowo na syntezatorach i dynamizująca wszystko perkusja - jest moc. Klip reżyserowała także Gözde Duzer z Aux Animaux, nadając obrazom charakterystycznego posmaku. Czekam z niecierpliwością na album, zapowiada się bardzo piękna muzyczna uczta.
Data wydania: 01.03.2024
Label: Metropolis Records
https://www.facebook.com/thencomessilence
https://thencomessilence.eu
https://www.youtube.com/watch?v=lAVqlgJE3uQ
Then Comes Silence powstało w sercu Sztokholmu. Z serią trzech albumów wydanych w szybkim tempie, Then Comes Silence przyciągnęło uwagę Nuclear Blast w 2016 roku, co zaowocowało wydaniem "Blood". Ta współpraca zapoczątkowała serię nowych możliwości; występowali m.in z The Fields of the Nephilim i The Chameleons, a także pojawiali się na renomowanych festiwalach takich jak M'era Luna, Wave Gotik Treffen, Amphi Festival, Castle Party, i W-Festival. W 2015 roku dołączył do nich perkusista Jonas Fransson, a w 2018 roku gitarzysta Hugo Zombie (wcześniej Los Carniceros del Norte), wzmacniając skład tak muzycznie jak i scenicznie.