Vanguard - Let Us Fall
Czytano: 4011 razy
50%
Wykonawca:
Katalog płyt:
- Vanguard - Never Surrender CD
- Vanguard - I Want To Live MCD
- Vanguard - Retribution CD + Digital
- Vanguard - Let Us Fall CDS
- Vanguard - On my own CDS
- Vanguard - Shine CDS
- Vanguard - Goodbye CDS
- Vanguard - Sanctuary Expanded Version CD + Digital
No, to tym razem wkopałem się na amen. Vanguard to synthpop/lekka elektornika, której unikam jak ognia, jeśli tylko mogę. Tym razem dałem się zwieść, jak ostatni leszcz, notce wydawniczej, która obiecała mi mocny, dynamiczny i melodyjny przytup z charyzmatycznym wokalem, co oczywiście, niespodzianka!, okazało się nieprawdą. Na szczęście ‘Let Us Fall’ to jedynie singiel, więc obyło się bez ofiar.
Fakty: na wydawnictwo składają się dwa utwory, plus trzy miksy jednego z nich. Singiel jak to singiel, wiele od niego wymagać nie można i podobnie jest w tym przypadku. Tytułowy utwór to typowy przedstawiciel swojego gatunku, czyli miałkie plumkanie, bez obiecanej charyzmy i mocy za to z nadmiarem optymistycznych melodii i adekwatnym tekstem. To właśnie ten kawałek otrzymał dodatkowe miksy, które gdybym nie wiedział lepiej, uznałbym za zaloopowane odtwarzanie tego samego utworu. Z jednym wyjątkiem. Promyk nadziei pojawia się w wersji Glitty Filth, która przynajmniej stara się odbiegać od oryginału, głównie ze względu na zmianę tempa piosenki. Niestety to wszytko, co owy remiks ma do zaoferowania, bo jakby nie było, to nadal ten sam utwór.
Zniechęcony pierwszym kontaktem z ‘Let Us Fall’ prawie dałem się nabrać na ‘Through the Noise’, czyli utwór nr 3. Początek (czyt. pierwsze kilka sekund) zapowiadał się naprawdę obiecująco, jednak szybko okazuje się, że jest to nadal ta sama cieniutka elektronika co wcześniej. Sprytnie Panowie, ale nie dość.
Zdaję sobie sprawę, że powyższe słowa nie przedstawiają Vanguard w najlepszym świetle, ale jak już wspomniałem, entuzjastą takiego grania nie jestem, tak więc moja opinia jest mocno spolaryzowana. Dlatego ocenę widoczną obok najlepiej potraktować jako swoiste rozgraniczenie: lubisz synthpop - uderzaj w ciemno, nie lubisz - trzymaj się z dala.
Tracklista:
01. Let Us Fall
02. Let Us Fall (Club Version)
03. Through The Noise
04. Let Us Fall (Gritty Filth Remix)
05. Let Us Fall (Ternstrom Remix)
Inne artykuły:
Fakty: na wydawnictwo składają się dwa utwory, plus trzy miksy jednego z nich. Singiel jak to singiel, wiele od niego wymagać nie można i podobnie jest w tym przypadku. Tytułowy utwór to typowy przedstawiciel swojego gatunku, czyli miałkie plumkanie, bez obiecanej charyzmy i mocy za to z nadmiarem optymistycznych melodii i adekwatnym tekstem. To właśnie ten kawałek otrzymał dodatkowe miksy, które gdybym nie wiedział lepiej, uznałbym za zaloopowane odtwarzanie tego samego utworu. Z jednym wyjątkiem. Promyk nadziei pojawia się w wersji Glitty Filth, która przynajmniej stara się odbiegać od oryginału, głównie ze względu na zmianę tempa piosenki. Niestety to wszytko, co owy remiks ma do zaoferowania, bo jakby nie było, to nadal ten sam utwór.
Zniechęcony pierwszym kontaktem z ‘Let Us Fall’ prawie dałem się nabrać na ‘Through the Noise’, czyli utwór nr 3. Początek (czyt. pierwsze kilka sekund) zapowiadał się naprawdę obiecująco, jednak szybko okazuje się, że jest to nadal ta sama cieniutka elektronika co wcześniej. Sprytnie Panowie, ale nie dość.
Zdaję sobie sprawę, że powyższe słowa nie przedstawiają Vanguard w najlepszym świetle, ale jak już wspomniałem, entuzjastą takiego grania nie jestem, tak więc moja opinia jest mocno spolaryzowana. Dlatego ocenę widoczną obok najlepiej potraktować jako swoiste rozgraniczenie: lubisz synthpop - uderzaj w ciemno, nie lubisz - trzymaj się z dala.
Tracklista:
01. Let Us Fall
02. Let Us Fall (Club Version)
03. Through The Noise
04. Let Us Fall (Gritty Filth Remix)
05. Let Us Fall (Ternstrom Remix)
Inne artykuły:
- Vanguard - Retribution - 2018-04-28 (Recenzje muzyki)
- Vanguard - Santuary - 2013-05-01 (Recenzje muzyki)