White Noise TV – Fear Can’t Kill All Future Dreams

Czytano: 314 razy
75%
Czasem muzyka mówi o emocjach. Czasem artyści wychodzą poza osobiste historie i odważnie zabierają głos w sprawach politycznych. Ale — nie oszukujmy się — nie zdarza się to tak często, jak powinno. W świecie, który zmienia się na naszych oczach i niestety niekoniecznie na lepsze, milczenie staje się luksusem, na który nie możemy sobie pozwolić. Pamiętam cytat, który nasz nauczyciel historii dał nam na początku przygotowań do olimpiady historycznej w podstawówce:
"Kto nie pamięta historii, skazany jest na jej powtórne przeżycie." Dziś może brzmi to jak z Coelho, ale 30 lat temu miało swoją wagę. Niestety, wygląda na to, że nikt nie odrobił tej lekcji. Ani Europa, ani Stany, o Rosji nawet nie wspominając.
I dokładnie do tego odnosi się najnowszy utwór White Noise TV – "Fear Can’t Kill All Future Dreams". To wyraźny sprzeciw wobec rosnącej siły AfD w Niemczech. I jednocześnie muzyczny przełom – zespół, znany dotąd z łagodniejszego synthpopu, tym razem prezentuje utwór znacznie mocniejszy, bardziej bezpośredni i dobitny – zarówno muzycznie, jak i tekstowo. Bit od razu wciąga – pulsuje, buzuje, ale nie traci głębi. To chwytliwy numer, ale nie powierzchowny. Protest pop w najlepszym wydaniu – można tańczyć i jednocześnie czuć ciężar słów. A te słowa naprawdę trafiają w punkt:
"Did you hear them recently?
Fascists on the rise again…"
Tu nie ma miejsca na poetyckie niedopowiedzenia. White Noise TV nazywają rzeczy po imieniu – mizantropia w polityce, upraszczanie problemów, regresyjne idee, zanik empatii i życzliwości. Ale to nie jest tylko lament. To wezwanie do działania.
"Fear can’t kill all future dreams
Walls won’t quench your solitude
Pride won’t safeguard your advance"
A potem, jak ostry cios na bitowej fali:
"FCK AFD"
Właśnie tutaj muzyka staje się manifestem. A strach zamienia się w siłę. Kay Burden kiedyś przekształciła frustrację w osobisty hymn motywacyjny – tutaj White Noise TV przemienia lęk w opór. Bo sztuka, która nazywa problem, to jedno. Ale sztuka, która nie boi się krzyczeć? To już moc. Dziękuję za ten utwór — ma znaczenie.
https://wntv.bandcamp.com/album/fear-cant-kill-all-future-dreams
"Kto nie pamięta historii, skazany jest na jej powtórne przeżycie." Dziś może brzmi to jak z Coelho, ale 30 lat temu miało swoją wagę. Niestety, wygląda na to, że nikt nie odrobił tej lekcji. Ani Europa, ani Stany, o Rosji nawet nie wspominając.
I dokładnie do tego odnosi się najnowszy utwór White Noise TV – "Fear Can’t Kill All Future Dreams". To wyraźny sprzeciw wobec rosnącej siły AfD w Niemczech. I jednocześnie muzyczny przełom – zespół, znany dotąd z łagodniejszego synthpopu, tym razem prezentuje utwór znacznie mocniejszy, bardziej bezpośredni i dobitny – zarówno muzycznie, jak i tekstowo. Bit od razu wciąga – pulsuje, buzuje, ale nie traci głębi. To chwytliwy numer, ale nie powierzchowny. Protest pop w najlepszym wydaniu – można tańczyć i jednocześnie czuć ciężar słów. A te słowa naprawdę trafiają w punkt:
"Did you hear them recently?
Fascists on the rise again…"
Tu nie ma miejsca na poetyckie niedopowiedzenia. White Noise TV nazywają rzeczy po imieniu – mizantropia w polityce, upraszczanie problemów, regresyjne idee, zanik empatii i życzliwości. Ale to nie jest tylko lament. To wezwanie do działania.
"Fear can’t kill all future dreams
Walls won’t quench your solitude
Pride won’t safeguard your advance"
A potem, jak ostry cios na bitowej fali:
"FCK AFD"
Właśnie tutaj muzyka staje się manifestem. A strach zamienia się w siłę. Kay Burden kiedyś przekształciła frustrację w osobisty hymn motywacyjny – tutaj White Noise TV przemienia lęk w opór. Bo sztuka, która nazywa problem, to jedno. Ale sztuka, która nie boi się krzyczeć? To już moc. Dziękuję za ten utwór — ma znaczenie.
https://wntv.bandcamp.com/album/fear-cant-kill-all-future-dreams