Wywiad z Devious
Czytano: 4077 razy
1. Dla tych którzy jeszcze nie słyszeli "Wolfhagen" o czym to w ogóle jest? Czy możecie w kilku słowach opisać to wydanie?
Frank: Stworzyliśmy ten mały album w krótkim okresie czasu, po rekrutacji nowego wokalisty Dennisa Lussevelda. Natychmiast udowodnił swoją wartość niezwykłymi tekstami.
Nie mógłbym ująć tego lepiej niż tak, jak zostało napisane w niedawno opublikowanej recenzji: "Tak niezwykła jak projekt graficzny okładki (Hrödger design, red), ta muzyka ma jasny przekaz i oferuje podmuch świeżości w popularnym melodyjnym death metalu. Ci którzy upodobali sobie Arch Enemy czy nawet At the Gates z pewnością znajdą coś interesującego w muzyce tego holenderskiego kwartetu. Na "Wolfhagen" gościnnie wystąpił Alwin Zuur z Asphyx, a album został wyprodukowany przez Jörga Uken/Soundlodge."
Guido: Chciałbym jeszcze dodać, że pomimo świeżego dźwięku "Wolfhagen" jest logiczną kontynuacją "Vision" (2009). Całkiem spokojnie mogę powiedzieć, że przeszliśmy samych siebie i jesteśmy naprawdę dumni z tego albumu.
2. A co powiecie na temat tytułu? Czy ma on jakieś specjalne znaczenie?
F: Wolfhagen to miasteczko na południu Holandii, z którego pochodzili pierwsi ‘Bokkenrijders’ z XVII wieku. Bokkenrijders to grupy wyrzutków społecznych, którzy terroryzowali całą okolicę kradzieżami i rozbojami. Wierzono, że są to duchy jeżdżące na kozach. Chociaż wydaje się to mało prawdopodobne to istnieją przekazy potwierdzające odprawianie satanistycznych rytuałów przez chcących wywyższyć się członków.
3. Okładka wygląda nieco apokaliptycznie a i tytuły utworów przywodzą na myśl podobne skojarzenia. Czy możecie powiedzieć coś więcej o tekstach, wyjaśnić ich znaczenie?
F: Wszystkie nowe piosenki dotyczą postaci z holenderskiej historii, postaci o złej sławie. Złodzieje, podpalacze, bandyci, manipulatorzy… mamy bardzo bogatą historię!
Pierwszy utwór "One Man Horde" jest o mężczyźnie, który zdobył fortunę przez manipulacje i wymuszenia. Nocą pukał do drzwi farmerów mówiąc, że on i jego gang otoczyli dom i podpalą go jeśli nie dam mu wszystkich swoich pieniędzy. Pomijając fakt, że nie było żadnego gangu, Adriaan van Campen (bo tak się nazywał) pracował sam. Stąd tytuł ‘jednoosobowa horda.’
Guido: "Sinner of Greed" jest o Klaasie Annink zwanym ‘Huttenkloas’, osiemnastowiecznym lokalnym łotrze, który zapraszał podróżujących kupców do swojego domu aby ich zabić i obrabować. On i jego rodzina terroryzowali całe sąsiedztwo przez dekady i nikt nie odważył się z nimi zmierzyć. Tekst jest o motywach Huttenkloasa, jego ostatniej ofierze i jego upadku. Po tym jak został złapany miał spędzić ponad sto dni w specjalnym krześle tortur zanim został połamany na kole i zabity. Ciała jego rodziny zostały wystawione na bramach miasta jako przestroga, co często czyniono w tamtych czasach.
F: Wyjaśniłem już Wolfhagen wcześniej, więc nie skupiajmy się na nim teraz.
"Her Divine" jest o holenderskiej damie, która nazywała się Maria Swanenbur. Znana była jako kobieta o niezwykle dobrym sercu, która dodawała otuchy i dotrzymywała towarzystwa ludziom w ich ostatnich chwilach przed śmiercią. Dzięki temu zyskała przezwisko "Goeie Mie" co znaczy mniej więcej ‘Dobra Maria’. Cóż, rzeczywiście była dobra… w wywijaniu się od morderstwa. Ponieważ ludzie nie wiedzieli o tym, że to ona posłała ich na śmierć. Mówi się, że otruła co najmniej 102 osoby, z czego 70 śmiertelnie. Zanim kogoś otruła, uzyskiwała na daną osobę ubezpieczenie, tak, aby później móc pobrać pieniądze. Nie oszczędziła nawet własnej rodziny. Cwana dziewucha!
Frank: Stworzyliśmy ten mały album w krótkim okresie czasu, po rekrutacji nowego wokalisty Dennisa Lussevelda. Natychmiast udowodnił swoją wartość niezwykłymi tekstami.
Nie mógłbym ująć tego lepiej niż tak, jak zostało napisane w niedawno opublikowanej recenzji: "Tak niezwykła jak projekt graficzny okładki (Hrödger design, red), ta muzyka ma jasny przekaz i oferuje podmuch świeżości w popularnym melodyjnym death metalu. Ci którzy upodobali sobie Arch Enemy czy nawet At the Gates z pewnością znajdą coś interesującego w muzyce tego holenderskiego kwartetu. Na "Wolfhagen" gościnnie wystąpił Alwin Zuur z Asphyx, a album został wyprodukowany przez Jörga Uken/Soundlodge."
Guido: Chciałbym jeszcze dodać, że pomimo świeżego dźwięku "Wolfhagen" jest logiczną kontynuacją "Vision" (2009). Całkiem spokojnie mogę powiedzieć, że przeszliśmy samych siebie i jesteśmy naprawdę dumni z tego albumu.
2. A co powiecie na temat tytułu? Czy ma on jakieś specjalne znaczenie?
F: Wolfhagen to miasteczko na południu Holandii, z którego pochodzili pierwsi ‘Bokkenrijders’ z XVII wieku. Bokkenrijders to grupy wyrzutków społecznych, którzy terroryzowali całą okolicę kradzieżami i rozbojami. Wierzono, że są to duchy jeżdżące na kozach. Chociaż wydaje się to mało prawdopodobne to istnieją przekazy potwierdzające odprawianie satanistycznych rytuałów przez chcących wywyższyć się członków.
3. Okładka wygląda nieco apokaliptycznie a i tytuły utworów przywodzą na myśl podobne skojarzenia. Czy możecie powiedzieć coś więcej o tekstach, wyjaśnić ich znaczenie?
F: Wszystkie nowe piosenki dotyczą postaci z holenderskiej historii, postaci o złej sławie. Złodzieje, podpalacze, bandyci, manipulatorzy… mamy bardzo bogatą historię!
Pierwszy utwór "One Man Horde" jest o mężczyźnie, który zdobył fortunę przez manipulacje i wymuszenia. Nocą pukał do drzwi farmerów mówiąc, że on i jego gang otoczyli dom i podpalą go jeśli nie dam mu wszystkich swoich pieniędzy. Pomijając fakt, że nie było żadnego gangu, Adriaan van Campen (bo tak się nazywał) pracował sam. Stąd tytuł ‘jednoosobowa horda.’
Guido: "Sinner of Greed" jest o Klaasie Annink zwanym ‘Huttenkloas’, osiemnastowiecznym lokalnym łotrze, który zapraszał podróżujących kupców do swojego domu aby ich zabić i obrabować. On i jego rodzina terroryzowali całe sąsiedztwo przez dekady i nikt nie odważył się z nimi zmierzyć. Tekst jest o motywach Huttenkloasa, jego ostatniej ofierze i jego upadku. Po tym jak został złapany miał spędzić ponad sto dni w specjalnym krześle tortur zanim został połamany na kole i zabity. Ciała jego rodziny zostały wystawione na bramach miasta jako przestroga, co często czyniono w tamtych czasach.
F: Wyjaśniłem już Wolfhagen wcześniej, więc nie skupiajmy się na nim teraz.
"Her Divine" jest o holenderskiej damie, która nazywała się Maria Swanenbur. Znana była jako kobieta o niezwykle dobrym sercu, która dodawała otuchy i dotrzymywała towarzystwa ludziom w ich ostatnich chwilach przed śmiercią. Dzięki temu zyskała przezwisko "Goeie Mie" co znaczy mniej więcej ‘Dobra Maria’. Cóż, rzeczywiście była dobra… w wywijaniu się od morderstwa. Ponieważ ludzie nie wiedzieli o tym, że to ona posłała ich na śmierć. Mówi się, że otruła co najmniej 102 osoby, z czego 70 śmiertelnie. Zanim kogoś otruła, uzyskiwała na daną osobę ubezpieczenie, tak, aby później móc pobrać pieniądze. Nie oszczędziła nawet własnej rodziny. Cwana dziewucha!
4. Jak przebiegał proces tworzenia nowego materiału, czy był dla Was trudny a może dostarczył więcej zabawy w porównaniu do poprzednich wydań. Czy zdarzyło się coś niezwykłego, interesującego, głupiego podczas nagrywania?
G: Rozpoczęliśmy tworzenie nowego materiału od razu po tym jak Dennis dołączył do zespołu w sierpniu 2011. Tak naprawdę ten proces przebiegał całkiem gładko. Dennis zaprezentował jasną wizję tematyki tekstów i wkrótce koncepcja "Wolfhagen" stała się faktem. Ten koncept rozwinął się później przez muzykę i teksty.
Najpierw Wouter i ja nagraliśmy surowe demówki w mojej muzycznej jaskini, a później zabraliśmy je do pokoju prób gdzie utwory zostały sfinalizowane wraz z całym zespołem. W ten sposób błyskawicznie powstało 5 nowych utworów i rozpoczęliśmy nagrywanie perkusji w Soundlodge Studio (Niemcy) na początku zimy. Również ponownie nagraliśmy Respiration of Fear, który oryginalnie znalazł się na albumie "Vision". Jako bardzo specjalny bonus nasz przyjaciel Carsten Altena nagrał drum’n'bass/dubstep remiks tej piosenki, co uznaje się za bardzo śmiałe poczynanie na metalowej scenie. Oczywiście opinie na temat tego remiksu różnią się, ale my uważamy, że jest świetny!
5. Jakie według Was powinno być idealne intro, takie, które zainteresuje potencjalnego słuchacza na tyle żeby przesłuchać całość?
F: Jako perkusista powiedziałbym, że najlepsze intro to takie z perkusją! I dokładnie tak zrobiliśmy na "Wolfhagen". Na naszych pierwszych dwóch płytach próbowaliśmy budować napięcie epickim intro zanim uderzyliśmy z pełną mocą właściwą pierwszą piosenką. Tym razem pomyśleliśmy żeby zrobić to inaczej i od razu przejść do rzeczy już od pierwszej sekundy. Myślę, że to dobrze działa, słuchacz zostaje zwalony z nóg już w pierwszym momencie.
6. Do kogo adresujecie Waszą muzykę? Czy chcecie uzyskać szerszą publiczność czy jedynie określoną grupę fanów?
G: Po pierwsze gramy taką muzykę jaką lubimy. I oczywiście mamy nadzieję, że wielu ludzi tez ją polubi! To o czym myślimy kiedy tworzymy muzykę to to jak będzie brzmiała na żywo. Czy ludzie będą trząść głowami do tego rifu? Czy powinniśmy daną część utworu powtórzyć więcej razy aby ten dziki taniec trwał? Czy tekst jest wystarczająco zrozumiały aby publiczność mogła nam wtórować? Wiesz, tego rodzaju rzeczy. Bo przede wszystkim o granie na żywo tu chodzi!
7. Czy czytacie recenzje Waszych wydawnictw? Czy mają na Was jakiś wpływ? Czy czytaliście jakieś recenzje "Wolfagen"? Jakie jest Wasze stanowisko?
F: Tak, czytamy wszystkie recenzje jakie wpadną nam w ręce. Oczywiście to cudowne czytać świetne recenzje, a nieco frustrujące kiedy recenzent nie wgryza się w naszą muzykę. Ale dla nas opinie jakie dostajemy od przyjaciół, rodziny i fanów są o wiele ważniejsze. A dostajemy wiele pozytywnych reakcji i od stałych fanów i od nowych.
G: Rozpoczęliśmy tworzenie nowego materiału od razu po tym jak Dennis dołączył do zespołu w sierpniu 2011. Tak naprawdę ten proces przebiegał całkiem gładko. Dennis zaprezentował jasną wizję tematyki tekstów i wkrótce koncepcja "Wolfhagen" stała się faktem. Ten koncept rozwinął się później przez muzykę i teksty.
Najpierw Wouter i ja nagraliśmy surowe demówki w mojej muzycznej jaskini, a później zabraliśmy je do pokoju prób gdzie utwory zostały sfinalizowane wraz z całym zespołem. W ten sposób błyskawicznie powstało 5 nowych utworów i rozpoczęliśmy nagrywanie perkusji w Soundlodge Studio (Niemcy) na początku zimy. Również ponownie nagraliśmy Respiration of Fear, który oryginalnie znalazł się na albumie "Vision". Jako bardzo specjalny bonus nasz przyjaciel Carsten Altena nagrał drum’n'bass/dubstep remiks tej piosenki, co uznaje się za bardzo śmiałe poczynanie na metalowej scenie. Oczywiście opinie na temat tego remiksu różnią się, ale my uważamy, że jest świetny!
5. Jakie według Was powinno być idealne intro, takie, które zainteresuje potencjalnego słuchacza na tyle żeby przesłuchać całość?
F: Jako perkusista powiedziałbym, że najlepsze intro to takie z perkusją! I dokładnie tak zrobiliśmy na "Wolfhagen". Na naszych pierwszych dwóch płytach próbowaliśmy budować napięcie epickim intro zanim uderzyliśmy z pełną mocą właściwą pierwszą piosenką. Tym razem pomyśleliśmy żeby zrobić to inaczej i od razu przejść do rzeczy już od pierwszej sekundy. Myślę, że to dobrze działa, słuchacz zostaje zwalony z nóg już w pierwszym momencie.
6. Do kogo adresujecie Waszą muzykę? Czy chcecie uzyskać szerszą publiczność czy jedynie określoną grupę fanów?
G: Po pierwsze gramy taką muzykę jaką lubimy. I oczywiście mamy nadzieję, że wielu ludzi tez ją polubi! To o czym myślimy kiedy tworzymy muzykę to to jak będzie brzmiała na żywo. Czy ludzie będą trząść głowami do tego rifu? Czy powinniśmy daną część utworu powtórzyć więcej razy aby ten dziki taniec trwał? Czy tekst jest wystarczająco zrozumiały aby publiczność mogła nam wtórować? Wiesz, tego rodzaju rzeczy. Bo przede wszystkim o granie na żywo tu chodzi!
7. Czy czytacie recenzje Waszych wydawnictw? Czy mają na Was jakiś wpływ? Czy czytaliście jakieś recenzje "Wolfagen"? Jakie jest Wasze stanowisko?
F: Tak, czytamy wszystkie recenzje jakie wpadną nam w ręce. Oczywiście to cudowne czytać świetne recenzje, a nieco frustrujące kiedy recenzent nie wgryza się w naszą muzykę. Ale dla nas opinie jakie dostajemy od przyjaciół, rodziny i fanów są o wiele ważniejsze. A dostajemy wiele pozytywnych reakcji i od stałych fanów i od nowych.
8. A teraz o koncertach, najlepszy koncert jaki kiedykolwiek zagraliście to..?
G: Myślę, że dla każdego członka zespołu to będzie inne show ponieważ zagraliśmy naprawdę bardzo wiele koncertów w ciągu ostatnich 12 lat. Prawdziwe przygody, których nigdy żaden z nas nie zapomni to: bardzo duży z ogromną ilością fanów Bevrijdingsfestival Overijssel 2010 i w zasadzie wszystkie koncerty na europejskiej trasie z naszymi przyjaciółmi z Krisiun (2206) i Entombed & Merauder (2009), w szczególności Praga i występy na Eindhoven Metal Meeting.
9. Jak przygotowujecie się do koncertu? Jak spędzacie ostatnie kilka minut przed wejściem na scenę?
F: Kiedy docieramy na miejsce lubimy się trochę pokręcić, rozłożyć sprzęt, sprawdzić dźwięk jeśli jest taka możliwość. W ten sposób zapoznajemy się z atmosferą i akustyką na scenie zanim musimy na niej zagrać. W ostatnich minutach przed wejściem na scenę zbieramy się razem i jeszcze raz przeglądamy set listę (ustalamy, w których miejscach zrobimy krótkie przerwy na zgadanie do publiczności, tego rodzaju rzeczy). Nie mamy jakiegoś okrzyku ani nic takiego ale przybijamy sobie pięści i warczymy żeby się nabuzować przed występem. Tak więc kiedy już wchodzimy na scenę jesteśmy gotowi skopać Wam tyłki!
10. Czy chcecie powiedzieć coś jeszcze swoim fanom? Jakieś podsumowanie?
Dzięki za przeczytanie, jeśli jeszcze nie znacie naszej muzyki koniecznie posłuchajcie a nawet ściągnijcie za darmo "Wolfhagen" z http://deviousmetal.bandcamp.com/. będziemy podekscytowani mogąc przeczytać Wasze opinie na naszej stronie na Facebooku (https://www.facebook.com/deviousmetal). Do zobaczenia na koncertach!
G: Myślę, że dla każdego członka zespołu to będzie inne show ponieważ zagraliśmy naprawdę bardzo wiele koncertów w ciągu ostatnich 12 lat. Prawdziwe przygody, których nigdy żaden z nas nie zapomni to: bardzo duży z ogromną ilością fanów Bevrijdingsfestival Overijssel 2010 i w zasadzie wszystkie koncerty na europejskiej trasie z naszymi przyjaciółmi z Krisiun (2206) i Entombed & Merauder (2009), w szczególności Praga i występy na Eindhoven Metal Meeting.
9. Jak przygotowujecie się do koncertu? Jak spędzacie ostatnie kilka minut przed wejściem na scenę?
F: Kiedy docieramy na miejsce lubimy się trochę pokręcić, rozłożyć sprzęt, sprawdzić dźwięk jeśli jest taka możliwość. W ten sposób zapoznajemy się z atmosferą i akustyką na scenie zanim musimy na niej zagrać. W ostatnich minutach przed wejściem na scenę zbieramy się razem i jeszcze raz przeglądamy set listę (ustalamy, w których miejscach zrobimy krótkie przerwy na zgadanie do publiczności, tego rodzaju rzeczy). Nie mamy jakiegoś okrzyku ani nic takiego ale przybijamy sobie pięści i warczymy żeby się nabuzować przed występem. Tak więc kiedy już wchodzimy na scenę jesteśmy gotowi skopać Wam tyłki!
10. Czy chcecie powiedzieć coś jeszcze swoim fanom? Jakieś podsumowanie?
Dzięki za przeczytanie, jeśli jeszcze nie znacie naszej muzyki koniecznie posłuchajcie a nawet ściągnijcie za darmo "Wolfhagen" z http://deviousmetal.bandcamp.com/. będziemy podekscytowani mogąc przeczytać Wasze opinie na naszej stronie na Facebooku (https://www.facebook.com/deviousmetal). Do zobaczenia na koncertach!
Strony: