AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Wywiad z Vanessa


Czytano: 3451 razy


Lucy rozmawia z elektro/industrialnym zespołem Vanessa o ich najnowszej płycie "Ave Agony’'.

Hej chłopaki, pod koniec 2009 roku wydaliście swój nowy album "Ave Agony".Jakie są pierwsze wrażenia odbiorców?


Daniel Rodny (Keyb): Jesteśmy szczęśliwi. Przed naszymi drzwiami ustawiają się niekończące się kolejki wielbicieli gotyckiej muzyki i każdy z nich chce lizać nam tyłki. Coś jeszcze na ten temat?

Co oznacza tytuł "Ave Agony"?

Samir Hauser (Vox):
Tytułem albumu wychwalamy powolny koniec wszystkiego co ma jakiekolwiek znaczenie.

Jakie tematy na nowej płycie poruszacie w swoich piosenkach?

Daniel Rodny (Keyb): W naszych piosenkach poruszamy wiele tematów, w większości pochodzą one z naszych własnych życiowych doświadczeń. Na przykład: "Cop on speed" to utwór o naszym ‘przyjacielu’ który nasłał na nas policję. "Hello, conk out" to podręcznikowy przykład opisujący samobójstwo popełniane w kryzysie wieku średniego. "Mirrors" opowiada o ukrytym drugim złośliwym ja każdego człowieka, które czasem wychodzi na zewnątrz. Piszemy teksty opierające się na prawdziwych życiowych historiach.

Wasz poprzedni album został wydany w 1997 roku, skąd taka długa przerwa?

Samir Hauser (Vox): Powodem tak długiego milczenia był nasz artystyczny niepokój i nieskupiona ambicja. Każdy z nas zajmował się do niedawna innymi rzeczami. Staliśmy się artystami kabaretu, zostawiając swoje twórcze muzyczne pomysły na później w bezpiecznym miejscu.

Czy w ciągu dwunastu lat przerwy zmienił się wasz gust muzyczny i czy sposób tworzenia waszej muzyki uległ zmianie?

Daniel Rodny (Keyb):
Przy nagrywaniu "Ave Agony" wpływ na nas miały przede wszystkim opowieści ludzi i muzyków którzy cały czas byli w naszym otoczeniu, na pewno pewien wpływ miało na nas również kilka filmów i nowe wytwórnie płytowe. Zawsze wysoce ceniliśmy doświadczenie i historię – artysta bez historii jest bezużyteczny. Nie korzystamy, nie słuchamy czegoś co nie jest sprawdzone.

Współpracowało z Wami wielu ludzi, na przykład Alexander Hacke z Einstürzende Neubauten. Jaki był jego wkład w nagrywaniu waszego nowego materiału?

Daniel Rodny (Keyb): Alex to człowiek legenda… brylant. Nasze twórcze pomysły często się razem docierają. Mamy wspólne spojrzenie na wiele rzeczy.

Miroslav Papez aka Moimir Papalescu (Keyb): Alex dostał od nas parę gotowych piosenek które zremiksował według swojego pomysłu, dodał partię akustycznej perkusji i sprawił tym że nasze utwory są dźwiękowo bardziej masywne, dokładnie spełnił nasze oczekiwania. Dobra robota Alex!

Piszecie teksty piosenek w swoim ojczystym języku, czy stoi za tym jakaś filozofia? Nie boicie się że tego ograniczenia że jesteście rozumiani tylko w swoim kraju?

Daniel Rodny (Keyb):
Myślę że nasz przekaz jest na tyle silny że wiadomo co chcemy sobą przekazać i o co nam chodzi. Nie chcemy w kompozycjach używać języka angielskiego ponieważ nie chcemy stać się kolejnym, przeciętnym, globalnym zespołem.

Co możecie powiedzieć nam o imponującej pracy artysty Adolfa Lachmanna który wykonał projekt okładki "Ave Agony"?

Miroslav Papez aka Moimir Papalescu (Keyb): Adolf Lachmann to nasz prawdziwy as w rękawie. Już wcześniej współpracowałem z Adolfem przy okładce albumu mojego innego projektu muzycznego - Die alten Maschinen. To grupa gdzie między innymi można usłyszeć Gerarda V Casale, jednego z założycieli zespołu new wave w Stanach Zjednoczonych – Devo. Rezultat naszej pracy był wtedy doskonały, więc ponownie poprosiliśmy Adolfa by teraz zaprojektował okładkę albumu dla zespołu Vanessa. Okładka którą stworzył dla albumu "Ave Agony" dokładnie oddaje apokaliptyczny nastrój płyty. W kraju gdzie litera – V jest symbolem Aksamitnej Rewolucji, obraz tego shańbionego znaku w jego dwudziestą rocznicę, wywołał spore poruszenie…

Vanessa jako nazwa zespołu to bardzo ogólne pojęcie. Z pewnością ludzie spoza Republiki Czeskiej nie za bardzo Was kojarzą. Jak w skrócie moglibyście przedstawić formułę zespołu?

Samir Hauser (Vox): Vanessa to nazwa reaktora syntezy jądrowej… która może zmieniać ludzi. Skok wysokiej temperatury i ciśnienia, powoduje że do tej pory lekkie pierwiastki stają się ciężkie… Model tej syntezy działa na zasadzie transfuzji krwi, nie jest on przystosowany do samodzielnego działania w środowisku… Vanessa to nie tylko muzyka, to rytuał który może zmienić wszystkich tych, którzy chcą zmian.

Nie od dzisiaj jesteście obecni w branży muzycznej, czy wracając po kilku latach przerwy, zauważcie jakieś istotne zmiany w biznesie muzycznym? Co jest teraz dla Was największym wyzwaniem?

Daniel Rodny (Keyb): Komponowanie muzyki jest tak trudne, jak budowanie domu z klocków Lego. Każdy palant chodzący z notatnikiem w dłoni myśli że jest zbawicielem świata. Vanessa zaprowadzi Cię do miejsc o których nie śmiałeś nawet pomyśleć. Różnica między nami a nimi jest porównywalna do sobotniego wieczoru kiedy przed pójściem spać oglądasz film o kokainie z Johnym Deppem lub spędzasz ten sobotni wieczór naprawdę jadąc na LSD. Takie są różnice…

W waszej biografii przy opisie muzyki i koncertów Vanessa, można spotkać się ze słowami ‘porno’ i ‘masochizm’. Możecie to wytłumaczyć?

Daniel Rodny (Keyb): Uważamy że porno i masochizm są naturalną częścią życia. Jak powietrze, tramwaje w mieście lub umundurowany policjant. To wszystko jest częścią świata w którym żyjemy, to ma na nas swój wpływ i z tego tworzymy nasze historie.

Wasze występy na żywo zawierają pewien ekscytujący element, jaki?

Daniel Rodny (Keyb): Na telebimie wyświetlana jest egzekucja Teda Bundy (amerykańskiego seryjnego mordercy) na krześle elektrycznym i urywki filmów porno.

Jakie plany na rok 2010 i dalszą przyszłość ma Vanessa?

Daniel Rodny (Keyb):
Mamy nadzieję że nasz ostatni album "Ave Agony" rzuci ludzi na kolana! Chcemy rozwalić publiczność, grając jak najwięcej koncertów,

Miroslav Papez aka Moimir Papalescu (Keyb): Zaczęliśmy od nowego albumu, marzy nam się granie wielu, wielu koncertów zarówno w Republice Czeskiej, jak i w Niemczech. Wierzymy że w Niemczech zostaniemy zrozumiani, przecież Niemcy to kolebka elektronicznej muzyki.
Autor:
Tłumacz: Schizev
Data dodania: 2010-04-11 / Wywiady




Najnowsze komentarze: