Iris - Wrath
Czytano: 7796 razy
60%
Wykonawca:
Galerie:
- Nocturnal Culture Night 2010 - 2010-09-09 (Festiwale)
- d’Electro Fall Tour 2006 - 2006-11-26 (Koncerty)
Katalog płyt:
- Iris - Six CD
- Iris - Blacklight CD
- Iris - Closer To Real MCD Limited Edition
- Iris - Lands Of Fire 2008 CDS
- Iris - Hydra CD+DVD
- Iris - It Generates CDS Promo
- Iris - Appetite CDS Promo
- Iris - Disconnect (+ Bonus) CD
- Iris - Wrath CD
- Iris - Awakening (European Version) CD
- Iris - Reconnect CD
- Iris - Unknown MCD
- Iris - Lose In Wanting MCD
- Iris - Saving Time MCD
- Iris - Annie, Would I Lie To You MCD
- Iris - Danger Is The Shame NCD
- Iris - Disconnect CD
Miłośnicy starego Iris nie rozczarują się, nadal słychać ten sam klimat, który od początku charakteryzował ich muzykę jednak styl nie pozostał ten sam. Znajdziemy na tej płycie sporo świeżych gitarowych brzmień przeplecionych z synthpopowym brzmieniem.
Co można powiedzieć o tej płycie?
Jest na pewno pozycją nastrojową, być może to zasługa pojawiających się często gitarowych wariacji, które tworzą nieco romantyczne tło całej płyty. Niestety właśnie ta nastrojowość i romantyzm z czasem stają się najgorszą stroną płyty dla tych co cenią sobie w muzyce energię, po wielokrotnym przesłuchaniu album staje się po prostu nudny.
Podczas gdy na „Awakening” znajdowały się kawałki, które przyjemnie zapadały w pamięć i łapałam się na tym, że nucę je sobie pod nosem – jak np. „Sorrow Expert” czy „You’re the answer”, na nowej płycie niestety nie znalazł się ani jeden kawałek, który wybijałby się w taki sposób z całości. Płyta pełna jest balladkowych piosenek, które wprowadzają mnie po wielu przesłuchaniach w stan lekkiego znużenia. Wybitnie brakuje na niej jakiegoś choć jednego żywiołowego hitu. Nawet te szybsze ściezki jak „Lands Of Fire” czy „No One Left to Lose”, być może dzięki gitarze, a może przez głos wokalisty mimo szybszego rytmu są po prostu niknącymi gdzieś w tle balladkami.
Dużym plusem natomiast jest umiejętne zmienienie stylu, wprowadzenie gitar bez choćby najmniejszej zmiany klimatu, który tak bardzo cenią sobie romantycy muzyki synthpopowej w twórczości Iris.
Polecam ją gorąco przede wszystkim fanom Iris, jak i miłośnikom nastrojowych nie nachalnych brzmień. Dla tych, którzy stawiają na pierwszym miejscu żywiołowość i taneczne rytmy polecam jedynie na sentymentalne wieczory przy świecach, jest to bowiem rewelacyjna pozycja do przesłuchania.. we dwoje ;)
Moja ocena to 60% i czekam na następne dokonania z ciekawości w którą stronę uda się teraz stary dobry Iris.
Tracklista:
01 Lands Of Fire
02 It Generates
03 Imposter
04 Appetite
05 Guide On Raging Stars
06 68
07 No One Left To Lose
08 Hell's Coming With Me
09 Intercede Light
10 Delivered One
Inne artykuły:
Co można powiedzieć o tej płycie?
Jest na pewno pozycją nastrojową, być może to zasługa pojawiających się często gitarowych wariacji, które tworzą nieco romantyczne tło całej płyty. Niestety właśnie ta nastrojowość i romantyzm z czasem stają się najgorszą stroną płyty dla tych co cenią sobie w muzyce energię, po wielokrotnym przesłuchaniu album staje się po prostu nudny.
Podczas gdy na „Awakening” znajdowały się kawałki, które przyjemnie zapadały w pamięć i łapałam się na tym, że nucę je sobie pod nosem – jak np. „Sorrow Expert” czy „You’re the answer”, na nowej płycie niestety nie znalazł się ani jeden kawałek, który wybijałby się w taki sposób z całości. Płyta pełna jest balladkowych piosenek, które wprowadzają mnie po wielu przesłuchaniach w stan lekkiego znużenia. Wybitnie brakuje na niej jakiegoś choć jednego żywiołowego hitu. Nawet te szybsze ściezki jak „Lands Of Fire” czy „No One Left to Lose”, być może dzięki gitarze, a może przez głos wokalisty mimo szybszego rytmu są po prostu niknącymi gdzieś w tle balladkami.
Dużym plusem natomiast jest umiejętne zmienienie stylu, wprowadzenie gitar bez choćby najmniejszej zmiany klimatu, który tak bardzo cenią sobie romantycy muzyki synthpopowej w twórczości Iris.
Polecam ją gorąco przede wszystkim fanom Iris, jak i miłośnikom nastrojowych nie nachalnych brzmień. Dla tych, którzy stawiają na pierwszym miejscu żywiołowość i taneczne rytmy polecam jedynie na sentymentalne wieczory przy świecach, jest to bowiem rewelacyjna pozycja do przesłuchania.. we dwoje ;)
Moja ocena to 60% i czekam na następne dokonania z ciekawości w którą stronę uda się teraz stary dobry Iris.
Tracklista:
01 Lands Of Fire
02 It Generates
03 Imposter
04 Appetite
05 Guide On Raging Stars
06 68
07 No One Left To Lose
08 Hell's Coming With Me
09 Intercede Light
10 Delivered One
Inne artykuły:
- d'Electro Fall Tour - 2006-12-15 (Relacje)