Pigface Beauty - powrót rock'n rolla'a?
Czytano: 6515 razy
Wykonawca:
Galerie:
- Castle Party 2014 - 2014-07-22 (Festiwale)
- Castle Party 2012 - 2012-08-02 (Festiwale)
- Behemoth + Blindead + Morowe - 2011-10-18 (Koncerty)
- Castle Party 2010 - 2010-08-02 (Festiwale)
Katalog płyt:
- Devilish Impressions - Simulacra CD
- Devilish Impressions - Diabolicanos - Act III: Armageddon CD
- Devilish Impressions - Plurima Mortis Imago CD
- Devilish Impressions - Eritis sicut Deus; Verbum Diaboli Manet in Aeternum; Vox Vespertilio Act I – Moon Var Dies Irae Demo
- Devilish Impressions na Castle Party 2012. - 2013-01-02
O sobie mówią niewiele. Ich skład personalny to czołówka metalu i mocnego brzmienia, a sami swój projekt podsumowują następująco: "Świat potrzebuje rock'n roll'a i właśnie dlatego gramy dając publiczności energetycznego rockowego kopa, którego w komercyjnych stacjach radiowych i telewizyjnych tak bardzo dzisiaj brakuje. Wypełniamy tę niszę." Dzisiaj w rozmowie z wokalistą zespołu Pigface Beauty - Tornejdo - postaramy dowiedzieć się więcej na temat ich muzyki oraz o tym do kogo tym "dirty rock'n roll'owym" brzmieniem chcą dotrzeć.
Dzikość, wyrazistość i charyzma - tak najprościej można określić zespół Pigface Beauty, który swoim nieprzewidywalnym dirty rock'n roll'owym stylem potrafi nadać charakter każdemu wydarzeniu w którym uczestniczy. Nie powinno to nikogo dziwić skoro mamy do czynienia z muzykami powiązanymi z takimi grupami jak: Devilsh Impressions, Crionics, ex- Hellraizer czy ex-Behemoth, którzy w 2009 roku postanowili stworzyć projekt trafiający do szerszej grupy odbiorców niż ich macierzyste kapele. Co z tego wyszło? Czy jest jeszcze ktoś kto chce słuchać takiej muzyki? Sprawdźmy.
- Skąd pomysł na projekt Pigface Beauty? Opowiedz jak to się zaczęło, dlaczego jest to coś "lżejszego" niż muzyka którą wykonujecie w innych zespołach i do kogo chcecie dotrzeć?
- Pomysł na zespół jest dziełem przypadku i niemałej ilości alkoholu. Pewnej sylwestrowej nocy wylądowaliśmy z Szarmanckim w tej samej knajpie razem z kilkoma setkami ludzi i disco polo lecącym z głośników. Nie pozostało nic jak się porządnie złoić żeby przetrwać, tym bardziej że zapłaciliśmy za tą imprezę. Przy butelce różne zazwyczaj nawiązują się rozmowy, w tym przypadku m. in. o założeniu kapeli grającej rock and roll’a. A że podobne mamy muzyczne
upodobania i inspiracje więc długo się nie zastanawialiśmy. Z trzech metalowych kapel (większego wyboru nie mieliśmy) pozbieraliśmy zuchów i tak powstało Pigface Beauty. Z pierwotnego składu obecnie zostaliśmy ja, Ilya i Szarmancki. Rok temu dołączył Brovar i to jest najlepszy skład PFB od początku istnienia. Jakoś specjalnie się nie przejmujemy tym że z grania metalu przeskoczyliśmy do rock and roll’a, bo po pierwsze sprawia nam to cholerną radość i mamy przy tym kupę dobrej zabawy, a po drugie wychowywaliśmy się słuchając klasyków tego gatunku. Zresztą, na koncertach rockowych jest zupełnie inny, bardziej żywy klimat który nam bardzo odpowiada. Gramy rock and roll’a dla ludzi którzy go chcą, potrzebują, albo o nim zapomnieli. Ta muzyka wraca do łask. A Pigface Beauty jest po to żeby podać ją na talerzu wszystkim głodującym.
- Jakie są wasze inspiracje?
- Jeśli to jest pytanie o zespoły/muzyków to uzbierałaby się niezła grupa. Ostatnio bardzo mocno zakorzeniliśmy się w kapelach takich jak Steel Panther, Hardcore Superstar, Crashdiet czy też w muzyce jaką ostatnio gra Slash. Zawsze we krwi mamy Skid Row, Guns N’ Roses, Motley Crue, Motorhead, Black Label Society i całą starą gwardię. Mamy świadomość tego że Ameryki nie odkrywamy, ale granie rock and roll’a jest dla nas miażdżąco przyjemne więc
staramy się zachować jego starą, brudną formę. Sami też nakręcamy siebie nawzajem bo wystarczy iskra żeby powstała piosenka. Nie mówię tutaj o muzycznej masturbacji, gdzie jedna osoba przynosi muzykę i każdy ma się nią podniecać do momentu aż wszyscy zaczynają sobie robić dobrze, albo przejadają się nią i wreszcie wszystko ląduje na podłodze razem z zeżartą chwilę wcześniej kiełbasą czy kebabem. A znam takie przypadki i wiem że prowadzą do nikąd ;). Podchodzimy do tworzenia zdrowo i jeśli ktoś ma uwagi odnośnie muzyki to je przedstawia i zmieniamy koncepcję do momentu aż
wszyscy czują że tak właśnie ma być, albo po prostu nie marnujemy czasu i uderzamy dalej.
- Istniejecie 3 lata, trudno się przebić w naszym kraju zespołowi grającego brudnego rock'n roll'a?
- Aby odpowiedzieć na to pytanie wystarczy się rozejrzeć i zobaczyć ile jest w Polsce zespołów rockandrollowych grających regularnie koncerty, czy też obecnych w mediach. Oczywiście że jest trudno, ale tylko małe dziewczynki siedzą w kącie i płaczą jak im źle i niedobrze. My próbujemy swoich sił i nie oglądamy się za siebie. Właśnie nawiązaliśmy współpracę z nowym managerem – Anną Szymczak, i patrzymy w przyszłość bardzo pozytywnie. Do tego materiał jaki szykujemy na płytę może się podobać
Dzikość, wyrazistość i charyzma - tak najprościej można określić zespół Pigface Beauty, który swoim nieprzewidywalnym dirty rock'n roll'owym stylem potrafi nadać charakter każdemu wydarzeniu w którym uczestniczy. Nie powinno to nikogo dziwić skoro mamy do czynienia z muzykami powiązanymi z takimi grupami jak: Devilsh Impressions, Crionics, ex- Hellraizer czy ex-Behemoth, którzy w 2009 roku postanowili stworzyć projekt trafiający do szerszej grupy odbiorców niż ich macierzyste kapele. Co z tego wyszło? Czy jest jeszcze ktoś kto chce słuchać takiej muzyki? Sprawdźmy.
- Skąd pomysł na projekt Pigface Beauty? Opowiedz jak to się zaczęło, dlaczego jest to coś "lżejszego" niż muzyka którą wykonujecie w innych zespołach i do kogo chcecie dotrzeć?
- Pomysł na zespół jest dziełem przypadku i niemałej ilości alkoholu. Pewnej sylwestrowej nocy wylądowaliśmy z Szarmanckim w tej samej knajpie razem z kilkoma setkami ludzi i disco polo lecącym z głośników. Nie pozostało nic jak się porządnie złoić żeby przetrwać, tym bardziej że zapłaciliśmy za tą imprezę. Przy butelce różne zazwyczaj nawiązują się rozmowy, w tym przypadku m. in. o założeniu kapeli grającej rock and roll’a. A że podobne mamy muzyczne
upodobania i inspiracje więc długo się nie zastanawialiśmy. Z trzech metalowych kapel (większego wyboru nie mieliśmy) pozbieraliśmy zuchów i tak powstało Pigface Beauty. Z pierwotnego składu obecnie zostaliśmy ja, Ilya i Szarmancki. Rok temu dołączył Brovar i to jest najlepszy skład PFB od początku istnienia. Jakoś specjalnie się nie przejmujemy tym że z grania metalu przeskoczyliśmy do rock and roll’a, bo po pierwsze sprawia nam to cholerną radość i mamy przy tym kupę dobrej zabawy, a po drugie wychowywaliśmy się słuchając klasyków tego gatunku. Zresztą, na koncertach rockowych jest zupełnie inny, bardziej żywy klimat który nam bardzo odpowiada. Gramy rock and roll’a dla ludzi którzy go chcą, potrzebują, albo o nim zapomnieli. Ta muzyka wraca do łask. A Pigface Beauty jest po to żeby podać ją na talerzu wszystkim głodującym.
- Jakie są wasze inspiracje?
- Jeśli to jest pytanie o zespoły/muzyków to uzbierałaby się niezła grupa. Ostatnio bardzo mocno zakorzeniliśmy się w kapelach takich jak Steel Panther, Hardcore Superstar, Crashdiet czy też w muzyce jaką ostatnio gra Slash. Zawsze we krwi mamy Skid Row, Guns N’ Roses, Motley Crue, Motorhead, Black Label Society i całą starą gwardię. Mamy świadomość tego że Ameryki nie odkrywamy, ale granie rock and roll’a jest dla nas miażdżąco przyjemne więc
staramy się zachować jego starą, brudną formę. Sami też nakręcamy siebie nawzajem bo wystarczy iskra żeby powstała piosenka. Nie mówię tutaj o muzycznej masturbacji, gdzie jedna osoba przynosi muzykę i każdy ma się nią podniecać do momentu aż wszyscy zaczynają sobie robić dobrze, albo przejadają się nią i wreszcie wszystko ląduje na podłodze razem z zeżartą chwilę wcześniej kiełbasą czy kebabem. A znam takie przypadki i wiem że prowadzą do nikąd ;). Podchodzimy do tworzenia zdrowo i jeśli ktoś ma uwagi odnośnie muzyki to je przedstawia i zmieniamy koncepcję do momentu aż
wszyscy czują że tak właśnie ma być, albo po prostu nie marnujemy czasu i uderzamy dalej.
- Istniejecie 3 lata, trudno się przebić w naszym kraju zespołowi grającego brudnego rock'n roll'a?
- Aby odpowiedzieć na to pytanie wystarczy się rozejrzeć i zobaczyć ile jest w Polsce zespołów rockandrollowych grających regularnie koncerty, czy też obecnych w mediach. Oczywiście że jest trudno, ale tylko małe dziewczynki siedzą w kącie i płaczą jak im źle i niedobrze. My próbujemy swoich sił i nie oglądamy się za siebie. Właśnie nawiązaliśmy współpracę z nowym managerem – Anną Szymczak, i patrzymy w przyszłość bardzo pozytywnie. Do tego materiał jaki szykujemy na płytę może się podobać
- Jaki jest największy sukces zespołu?
- Uważam osobiście że sukcesem Pigface Beauty jest to że gdziekolwiek się nie pojawimy, tam coś po nas zostaje – i nie zawsze jest to chlew i potłuczone szkło ;). Zagraliśmy trochę ciekawych występów po których zebraliśmy dobre recenzje. Obecnie mamy w składzie wybuchową mieszankę osobowości, co nie zawsze trzyma zespoły w jednym kawałku. Tutaj jest wręcz odwrotnie i pomimo tego jak się różnimy czy też odległości nas dzielących (Brovar mieszka w Gdańsku, a my w Białymstoku), jesteśmy jednym zespołem i chcemy nasz pigmobile pchać do przodu.
- Na swoim koncie posiadacie EP'kę. Czy jest ona zapowiedzią debiutanckiego albumu? Czego możemy się spodziewać na płycie?
- Numery nagrane na EP miały na celu pokazać stylistykę w jakiej się znajdujemy. Czy wszystkie kawałki zawarte na EP-ce znajdą się na płycie tego jeszcze nie wiemy. Trochę kombinujemy z aranżami, trochę z brzmieniem i liniami wokalnymi. Do tego pracujemy nad nowymi piosenkami, które dopełnią całość. Na płycie możecie spodziewać się wszystkiego. Będą kawałki dynamiczne i szybkie, będą wolniejsze i cięższe, będzie melodia i będą ballady. Spodziewać się można też tego że wszystkie świnie będą udzielać się wokalnie czego efektu sam doczekać się nie mogę Ale nie odkryję wszystkich kart, te ostatnie należeć będą do Was.
- Zaczął się rok 2013, jakie macie plany jeśli chodzi o Pigface Beauty?
- Chcemy jak najwięcej grać i docierać z rock and roll’em do jak największej ilości ludzi. Ten rok ma też zaowocować naszym debiutanckim albumem. Wiemy już jak chcemy to zrobić, wiemy gdzie, wiemy z kim. W najbliższym czasie zamkniemy cały materiał i wchodzimy do studia. W międzyczasie będziemy koncertować gdzie się da i za miliony pieniędzy ;). Czekamy na propozycje! Pozdrawiamy serdecznie i życzymy rockandrollowego rocku!
Dziękuję za rozmowę i życzę wielu muzycznych sukcesów.
My od siebie jako redakcji możemy dodać tylko tyle, że od dziś obejmujemy nad zespołem patronat medialny.
(informacje - Pigface Beauty, www.facebook.com/pigfacebeauty, fot.Łukasz Ławreszuk)
- Uważam osobiście że sukcesem Pigface Beauty jest to że gdziekolwiek się nie pojawimy, tam coś po nas zostaje – i nie zawsze jest to chlew i potłuczone szkło ;). Zagraliśmy trochę ciekawych występów po których zebraliśmy dobre recenzje. Obecnie mamy w składzie wybuchową mieszankę osobowości, co nie zawsze trzyma zespoły w jednym kawałku. Tutaj jest wręcz odwrotnie i pomimo tego jak się różnimy czy też odległości nas dzielących (Brovar mieszka w Gdańsku, a my w Białymstoku), jesteśmy jednym zespołem i chcemy nasz pigmobile pchać do przodu.
- Na swoim koncie posiadacie EP'kę. Czy jest ona zapowiedzią debiutanckiego albumu? Czego możemy się spodziewać na płycie?
- Numery nagrane na EP miały na celu pokazać stylistykę w jakiej się znajdujemy. Czy wszystkie kawałki zawarte na EP-ce znajdą się na płycie tego jeszcze nie wiemy. Trochę kombinujemy z aranżami, trochę z brzmieniem i liniami wokalnymi. Do tego pracujemy nad nowymi piosenkami, które dopełnią całość. Na płycie możecie spodziewać się wszystkiego. Będą kawałki dynamiczne i szybkie, będą wolniejsze i cięższe, będzie melodia i będą ballady. Spodziewać się można też tego że wszystkie świnie będą udzielać się wokalnie czego efektu sam doczekać się nie mogę Ale nie odkryję wszystkich kart, te ostatnie należeć będą do Was.
- Zaczął się rok 2013, jakie macie plany jeśli chodzi o Pigface Beauty?
- Chcemy jak najwięcej grać i docierać z rock and roll’em do jak największej ilości ludzi. Ten rok ma też zaowocować naszym debiutanckim albumem. Wiemy już jak chcemy to zrobić, wiemy gdzie, wiemy z kim. W najbliższym czasie zamkniemy cały materiał i wchodzimy do studia. W międzyczasie będziemy koncertować gdzie się da i za miliony pieniędzy ;). Czekamy na propozycje! Pozdrawiamy serdecznie i życzymy rockandrollowego rocku!
Dziękuję za rozmowę i życzę wielu muzycznych sukcesów.
My od siebie jako redakcji możemy dodać tylko tyle, że od dziś obejmujemy nad zespołem patronat medialny.
(informacje - Pigface Beauty, www.facebook.com/pigfacebeauty, fot.Łukasz Ławreszuk)
Strony:
Inne artykuły:
- Castle Party 2014 - 2014-07-24 (Relacje)
- Castle Party 2012 - 2012-08-20 (Relacje)
- Castle Party 2010 - 2010-10-20 (Relacje)