Polcon 2015
Czytano: 5300 razy
Galerie:
- Pyrkonowy Targ Zimowy 2021 - 2021-12-07 (Konwenty)
- Pyrkonowy Targ Letni 2021 - 2021-08-18 (Konwenty)
- Pyrkon 2019 - 2019-05-19 (Konwenty)
- Poznań Tattoo Konwent - 2019-04-22 (Konwenty)
- Pyrkon 2018 - 2018-05-23 (Konwenty)
- Pyrkon 2017 - 2017-05-05 (Konwenty)
- Polcon - 2016-08-26 (Konwenty)
- Pyrkon 2016 - 2016-04-08 (Konwenty)
- Poznań Tattoo Konwent - 2016-03-20 (Konwenty)
- Polcon 2015 - 2015-09-03 (Konwenty)
- Pyrkon 2015 - 2015-04-28 (Konwenty)
- Pyrkon 2015 - 2015-04-26 (Konwenty)
- Pyrkon 2014 - 2014-03-25 (Konwenty)
- Pyrkon 2014 - 2014-03-21 (Konwenty)
- Poznań Game Arena 2013 - 2013-10-19 (Konwenty)
- Pyrkon 2013 - 2013-03-23 (Konwenty)
- Poznańskie Dni Fantastyki - 2012-12-02 (Konwenty)
- Polcon 2012 - 2012-08-31 (Konwenty)
- Pyrkon 2012 - 2012-03-24 (Konwenty)
- Polcon 2011 - 2011-08-26 (Konwenty)
- Poznań Dark Festival VII - 2011-05-30 (Festiwale)
- Pyrkon 2011 - 2011-04-04 (Konwenty)
Ostatnie tematy na forum:
- NIN BUS (23 czerwca): Lublin <-> Poznań - wolne miejsca - 2015-08-17
- Carnival of the Damned - Party - 07 luty 2015 Poznań - 2015-01-19
- Konkurs: Laibach - Poznań - 2014-04-22
- Konkurs: Juno Reactor - Poznań! - 2014-03-03
- Halloween Party - 31.10.2013 Poznań - 2013-10-03
- przejazd busem na VnV Nation Poznań->Warszawa - 29.10.2013 - 2013-10-01
- koncert Alienoil+Sthilmann live + party - 28.09.2013 Poznań - 2013-09-17
- Modern Cube ^3 - Diorama, Diary of Dreams, Covenant & side projects party 17.08 sob POZNAŃ - 2013-08-03
- [Poznań] 13 lipca 2013 Depeche Mode 101 Night TUNEL #101 - 2013-07-09
- ELEKTROBRASH 3 - poznański Castle Party 2013 warm up 14.06 pt - 2013-06-05
Pierwsze wrażenie tuż po przybyciu w czwartek na Polcon: cisza i pustka. Serio. Być może to efekt porównania po kilku latach uczęszczania na Pyrkon, ale wrażenie pozostaje. Nie mniej jednak, trzeba dać szansę XXX edycji festiwalu Polcon, który odbył się między 20-23 sierpnia 2015 w Poznaniu na kampusie Politechniki Poznańskiej.
Czwartek, pierwszy dzień festiwalu, upłynął w atmosferze bardzo luźnego pikniku. Piękna pogoda zdecydowanie zachęcała raczej do przesiadywania przed wejściem do Centrum Wykładowego czy na amfiteatrze na jego tyłach niż w salach wykładowych. Kolejki po akredytacje praktycznie nie było, tłumów ciężko było szukać. Pomimo tego, prelekcje i spotkania odbyły się zgodnie z planem i niektóre cieszyły się całkiem duża frekwencją.
Sale gier, z początku dość puste, w miarę jak dzień upływał zapełniły się graczami.
Jeden minus dla wystawców: nie wszyscy dotarli pierwszego dnia.
Piątek rozpoczął się równie leniwie jak poprzedni dzień upłynął w całości. Już na samym początku miałam pecha natrafić na prelekcję, która się nie odbyła, był to jednakże koniec niemiłych niespodzianek tego dnia. Polcon budził się do życia powoli, aczkolwiek pewnie i już koło południa całkiem spory tłum uczestników spacerował po Centrum Wykładowym i jego otoczeniu. Korytarze zapełniły się ludźmi oczekującymi na prelekcje, przeglądającymi oferty wystawców czy też chwalącymi się swoimi strojami na cosplay. Coraz bardziej liczni uczestnicy nadal jednak nie tworzyli kolejek po bilety, co nie przestało mnie zadziwiać do samego końca festiwalu. Jedyne wężyki ustawiały się w oczekiwaniu na autografy dwóch najbardziej popularnych gości tego dnia: Andrzeja Sapkowskiego i Joe Abercrombie. Nie można oczywiście nie wspomnieć o popularnym i bardzo sympatycznym spotkaniu z gościem honorowym, Wojciechem Siudmakiem. Cieszyło się ono równie wielkim zainteresowaniem jak spotkanie autorskie z wcześniej wspomnianym Brytyjczykiem.
Wyraźnie dało się zauważyć, że zdecydowanie większą popularnością cieszyły się, jak to zazwyczaj bywa, punkty programu naukowego i kultury wschodu. Na niektórych prelekcjach z tych bloków słuchacze zajmowali miejsca również na schodach.
Dzień zakończył się niesamowitym pokazem ognia. I tu nastąpiło bardzo mile zaskoczenie: nie było to zwykle, choć efektowne, machanie wachlarzami czy mieczami, ale spójne przedstawienie z wyraźną fabułą. Wielkie brawa dla grupy Spin me!
Sobota zaczęła się już znacznie żywiej od poprzednich dni, wiadomo, najważniejszy dzień każdego festiwalu. Tłum zrobił się gęstszy i przybyło uczestników w przebraniach, którzy zdecydowanie ubarwili korytarze Centrum Wykładowego i jego okolic. Paradom i sesjom zdjęciowym cosplayerów nie było końca.
Zdecydowanie wyższa frekwencja sprawiła, że na niektóre, najbardziej popularne prelekcje, ciężko było się dostać bez wcześniejszego obstawiania wejścia. I tak, publiczność na spotkaniu autorskim z Andrzejem Sapkowskim wypełniła aule po brzegi, zajmując każdą możliwą przestrzeń nawet na podłodze i schodach. Podobnym zainteresowaniem, jak zwykle, cieszyły się prelekcje naukowe i popkulturowe: w salach, gdzie się odbywały, również brakowało miejsca.
Kolejnym bardzo popularnym i jednym z najważniejszych punktów programu był pokaz cosplay, który ściągnął większość uczestników Polconu do auli. Na długo przed rozpoczęciem konwentowicze zainteresowani wydarzeniem wypełnili korytarze w koło auli, oczekując na wpuszczenie do sali. Spore opóźnienie atrakcji (częściowo spowodowane przedłużeniem poprzedzającego go spotkania z Andrzejem Sapkowskim) nie było jednak jedynym słabym punktem. Niestety muszę tu zwrócić uwagę na kolejny duży minus tej atrakcji: organizatorzy nie przewidzieli jak bardzo będzie popularna. W trakcie pokazu aula pozostała podzielona na trzy części (wydzielono z niej sale bloku filmowego i komiksowego) i niestety, ku wielkiemu niezadowoleniu konwentowiczów, nie pomieściła wielu zainteresowanych. Nie mniej jednak, sam pokaz był bardzo ciekawy, choć krótki. Nie sposób nie wspomnieć laureatki konkursu, Amidali, ubranej w strój zrobiony całkowicie własnoręcznie, z zachowaniem wszelkich najmniejszych detali. Gratulacje!
Sobotnie atrakcje zwieńczyła gorąco oczekiwana gala Nagrody im. Janusza A. Zajdla, na którą przybyło wielu zaproszonych gości, zarówno pisarzy jak artystów i przedstawicieli stowarzyszeń kulturalnych. Najbardziej oficjalna część Polconu dostarczyła wiele emocji, w szczególności dla nagrodzonych pisarzy.
Niedziela budziła się do życia równie leniwie jak pierwsze dwa dni festiwalu. Uczestnicy nadal liczni, choć nie aż tak jak poprzedniego dnia, wypełnili sale prelekcyjne, czasami po brzegi. Konwentowicze robili ostatnie zakupy na stoiskach wystawców i cieszyli się piękną pogodą na zewnątrz Centrum Wykładowego. Zapaleni gracze nadal spędzali czas w salach gier i nie opuszczali ich do ostatnich minut konwentu.
Wbrew obawom, prelekcje ostatniego dnia odbyły się według planu i, muszę przyznać, należały chyba do najlepszych na jakie udało mi się załapać. Wliczając w to chyba ostatni wykład Polconu, który, z tej właśnie racji, przedłużył się o prawie 30 minut. Wszyscy słuchacze, którzy wytrwali do końca, wyglądali na bardzo zadowolonych z tego faktu.
Podsumowując, jubileuszowy XXX Polcon należy uznać za jak najbardziej udany. Był to genialny przykład imprezy mniejszego formatu jak znany mi Pyrkon, przynajmniej pod względem wielkości. Jednakże, klasa i popularność zaproszonych gości udowodniła, że rozmiar nie zawsze ma aż takie znaczenie. Skala Polconu pozwoliła na to, że sale prelekcyjne prawie zawsze były idealnie dopasowane do popularności wykładów i, co bardzo ważne, nigdy nie świeciły pustkami. Również pod względem merytorycznym prelekcje były na bardzo wysokim poziomie. Dlatego właśnie, absolutnie warto było przyjść na festiwal i niesamowicie miło spędzić ten sierpniowy weekend.
Do zobaczenia za rok, we Wrocławiu!
Inne artykuły:
Czwartek, pierwszy dzień festiwalu, upłynął w atmosferze bardzo luźnego pikniku. Piękna pogoda zdecydowanie zachęcała raczej do przesiadywania przed wejściem do Centrum Wykładowego czy na amfiteatrze na jego tyłach niż w salach wykładowych. Kolejki po akredytacje praktycznie nie było, tłumów ciężko było szukać. Pomimo tego, prelekcje i spotkania odbyły się zgodnie z planem i niektóre cieszyły się całkiem duża frekwencją.
Sale gier, z początku dość puste, w miarę jak dzień upływał zapełniły się graczami.
Jeden minus dla wystawców: nie wszyscy dotarli pierwszego dnia.
Piątek rozpoczął się równie leniwie jak poprzedni dzień upłynął w całości. Już na samym początku miałam pecha natrafić na prelekcję, która się nie odbyła, był to jednakże koniec niemiłych niespodzianek tego dnia. Polcon budził się do życia powoli, aczkolwiek pewnie i już koło południa całkiem spory tłum uczestników spacerował po Centrum Wykładowym i jego otoczeniu. Korytarze zapełniły się ludźmi oczekującymi na prelekcje, przeglądającymi oferty wystawców czy też chwalącymi się swoimi strojami na cosplay. Coraz bardziej liczni uczestnicy nadal jednak nie tworzyli kolejek po bilety, co nie przestało mnie zadziwiać do samego końca festiwalu. Jedyne wężyki ustawiały się w oczekiwaniu na autografy dwóch najbardziej popularnych gości tego dnia: Andrzeja Sapkowskiego i Joe Abercrombie. Nie można oczywiście nie wspomnieć o popularnym i bardzo sympatycznym spotkaniu z gościem honorowym, Wojciechem Siudmakiem. Cieszyło się ono równie wielkim zainteresowaniem jak spotkanie autorskie z wcześniej wspomnianym Brytyjczykiem.
Wyraźnie dało się zauważyć, że zdecydowanie większą popularnością cieszyły się, jak to zazwyczaj bywa, punkty programu naukowego i kultury wschodu. Na niektórych prelekcjach z tych bloków słuchacze zajmowali miejsca również na schodach.
Dzień zakończył się niesamowitym pokazem ognia. I tu nastąpiło bardzo mile zaskoczenie: nie było to zwykle, choć efektowne, machanie wachlarzami czy mieczami, ale spójne przedstawienie z wyraźną fabułą. Wielkie brawa dla grupy Spin me!
Sobota zaczęła się już znacznie żywiej od poprzednich dni, wiadomo, najważniejszy dzień każdego festiwalu. Tłum zrobił się gęstszy i przybyło uczestników w przebraniach, którzy zdecydowanie ubarwili korytarze Centrum Wykładowego i jego okolic. Paradom i sesjom zdjęciowym cosplayerów nie było końca.
Zdecydowanie wyższa frekwencja sprawiła, że na niektóre, najbardziej popularne prelekcje, ciężko było się dostać bez wcześniejszego obstawiania wejścia. I tak, publiczność na spotkaniu autorskim z Andrzejem Sapkowskim wypełniła aule po brzegi, zajmując każdą możliwą przestrzeń nawet na podłodze i schodach. Podobnym zainteresowaniem, jak zwykle, cieszyły się prelekcje naukowe i popkulturowe: w salach, gdzie się odbywały, również brakowało miejsca.
Kolejnym bardzo popularnym i jednym z najważniejszych punktów programu był pokaz cosplay, który ściągnął większość uczestników Polconu do auli. Na długo przed rozpoczęciem konwentowicze zainteresowani wydarzeniem wypełnili korytarze w koło auli, oczekując na wpuszczenie do sali. Spore opóźnienie atrakcji (częściowo spowodowane przedłużeniem poprzedzającego go spotkania z Andrzejem Sapkowskim) nie było jednak jedynym słabym punktem. Niestety muszę tu zwrócić uwagę na kolejny duży minus tej atrakcji: organizatorzy nie przewidzieli jak bardzo będzie popularna. W trakcie pokazu aula pozostała podzielona na trzy części (wydzielono z niej sale bloku filmowego i komiksowego) i niestety, ku wielkiemu niezadowoleniu konwentowiczów, nie pomieściła wielu zainteresowanych. Nie mniej jednak, sam pokaz był bardzo ciekawy, choć krótki. Nie sposób nie wspomnieć laureatki konkursu, Amidali, ubranej w strój zrobiony całkowicie własnoręcznie, z zachowaniem wszelkich najmniejszych detali. Gratulacje!
Sobotnie atrakcje zwieńczyła gorąco oczekiwana gala Nagrody im. Janusza A. Zajdla, na którą przybyło wielu zaproszonych gości, zarówno pisarzy jak artystów i przedstawicieli stowarzyszeń kulturalnych. Najbardziej oficjalna część Polconu dostarczyła wiele emocji, w szczególności dla nagrodzonych pisarzy.
Niedziela budziła się do życia równie leniwie jak pierwsze dwa dni festiwalu. Uczestnicy nadal liczni, choć nie aż tak jak poprzedniego dnia, wypełnili sale prelekcyjne, czasami po brzegi. Konwentowicze robili ostatnie zakupy na stoiskach wystawców i cieszyli się piękną pogodą na zewnątrz Centrum Wykładowego. Zapaleni gracze nadal spędzali czas w salach gier i nie opuszczali ich do ostatnich minut konwentu.
Wbrew obawom, prelekcje ostatniego dnia odbyły się według planu i, muszę przyznać, należały chyba do najlepszych na jakie udało mi się załapać. Wliczając w to chyba ostatni wykład Polconu, który, z tej właśnie racji, przedłużył się o prawie 30 minut. Wszyscy słuchacze, którzy wytrwali do końca, wyglądali na bardzo zadowolonych z tego faktu.
Podsumowując, jubileuszowy XXX Polcon należy uznać za jak najbardziej udany. Był to genialny przykład imprezy mniejszego formatu jak znany mi Pyrkon, przynajmniej pod względem wielkości. Jednakże, klasa i popularność zaproszonych gości udowodniła, że rozmiar nie zawsze ma aż takie znaczenie. Skala Polconu pozwoliła na to, że sale prelekcyjne prawie zawsze były idealnie dopasowane do popularności wykładów i, co bardzo ważne, nigdy nie świeciły pustkami. Również pod względem merytorycznym prelekcje były na bardzo wysokim poziomie. Dlatego właśnie, absolutnie warto było przyjść na festiwal i niesamowicie miło spędzić ten sierpniowy weekend.
Do zobaczenia za rok, we Wrocławiu!
Inne artykuły:
- Copernicon 2016 - 2017-01-29 (Relacje)
- Festiwal Fantastyki PYRKON - 2015-11-14 (Relacje)
- Pyrkon 2014 - 2014-07-06 (Relacje)
- Pyrkon 2013 - 2013-04-29 (Relacje)
- Polcon 2012: 23-26 sierpnia Wrocław - 2012-09-03 (Relacje)
- Wrocław Tattoo Konwent 2012 - 2012-05-28 (Relacje)