AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
The Fallacy - Beyond the Mist


Czytano: 3920 razy

60%


Wykonawca:

Katalog płyt:
The Fallacy jest zespołem o skromnym dorobku artystycznym, na który składają się dwie płyty. Wydane w 2009 roku "Falling Roses" oraz "Beyond the Mist" z 2010 roku.
Recenzowane "Beyond the Mist" przez sam zespół jest niedookreślone stylistycznie. Ni to gotyk, ni dark wave a i metal przewija się tu gęsto.
I ciężko odmówić im racji – cała płyta jest majstersztykiem z pogranicza. Nagrywane przez muzyka sesyjnego klawisze często przypominają mi te z wcześniejszych dokonań Artrosis. Do tego jednak dochodzi dynamiczna gitara i perkusja, sugerujące coś bardziej metalowego. Z nienacka potrafią jednak wyskoczyć i dark wave`owe wstawki a kiedy doszłam do "Criterion" i usłyszałam coś żywcem wyjętego z The Cure – z lekka zgłupiałam. Trzeba do tego dodać jeszcze dwojakiego rodzaju wokale: Angie Bernini i Marco Cusato. Wokale także mieszają się i przenikają gatunkowo. Angi najczęściej ciągnie w kierunku Inkubus Sukkubus i Lacuny Coil (świadomie bądź nie), czasami słyszymy chóralny duet z Marco (Theathre of Tragedy?) a czasami jego samego (a głos ma głęboki, sięgający samej piwnicy).
Kto jednak lubi groch z kapustą? Lubię na przykład ja, ale ta kapusta i ten groch są bardzo ubogie. Największym minusem są tu proste jak budowa cepa gitary. Nie liczcie na żadne finezyjne czy zapierające dech w piersiach solówki. Takie jak w "Before we Leave" to maksimum możliwości. Najczęściej jest zaś tak, że gitarzyści (a jest ich dwoje) uczepiają się jakiegoś krótkiego motywu i monotonnie ciągną go przez większość utworu. Jak na zespół wydający pełnometrażową płytę czuję niedosyt.
Perkusja ewidentnie leci z automatu i to mnie razi. Skoro zespół potrafi wziąć muzyka sesyjnego, aby ją zagrał, to równie dobrze może się na takiego szarpnąć przy nagrywaniu całej płyty, jeśli o graniu myśli poważnie.
Dalej bas. Bas niby w porządku, jak już go się usłyszy, bo... zasadniczo słychać go zza tych gitar mało. Dopiero gdy milkną można wychwycić jakieś niewielkie solo.
Teraz kolej na słodzenie. A słodzić warto klawiszowcowi. Jej? Jemu? Nie wiadomo, ale umiejętnie wplecione wstawki całej muzyce dodają odpowiedniego smaku. Bez nich prostota formy po prostu by zabiła. A trzeba też dodać, że wstawki te są zróżnicowane, w przeciwieństwie do gitar.
I na koniec zostawiłam wokale. Angi jest tu moją faworytką. Jak już wspomniałam – jej śpiew da się łatwo przyrównać do konkretnych zespołów, ale w tym wszystkim nie słychać usilnego kopiowania, a tylko wzorowanie się. Ładna barwa, poprawny angielski i bardzo interesujące pomysły na linie melodyczne, tak jak np. w "Treshold of Light".
I na podstawie tego samego kawałka można wytknąć wszystkie braki wokalne Marco. Angielski – w wielu miejscach dramatycznie porażony nie tym akcentem i wymową, co trzeba. Niski wokal łatwo wepchać sobie samemu w gardło i buczeć, co też Marco zrobił. A najgorszy z grzechów to właśnie "Treshold…", gdzie na wokale rzucony jest tragiczny efekt, który dodatkowo rujnuje i tak bardzo źle zaśpiewane przez Marco zwrotki. Refren, skomplikowany, genialny i dobrze zaśpiewany przez Angi, także jest załamująco okaleczony przez braki głosowe drugiego wokalisty.
Żeby jednak nie było tak źle – już kolejne "Mechanic" z głosem Marco brzmi przyjemnie moonspellowato, jeśli tylko da się mu wyższe partie do zaśpiewania. Pozostaje więc ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz – ćwiczyć, bo ten potencjał jest, tylko wykorzystywany nieumiejętnie i na ślepo.
Dla kogo ta płyta z dwunastoma, zupełnie przemieszanymi gatunkowo piosenkami? Na pewno dla miłośników gothic metalu, bo do tego zespołowi najbliżej. I dla tych, którzy lubią prawdziwie gotyckie, wysmakowane damskie wokale. Oraz dla maniaków poszukujących czegoś nowego. Ja osobiście życzyłabym zespołowi jakiegoś jednolitego kierunku, dopracowanego do perfekcji, zamiast wszystkiego po trochu i wykonanemu na 50%-70% możliwości. Chętnie przyjrzę się kolejnej płycie.

Tracklista:

01. Otherside
02. The Meeting
03. Twilight
04. Dreadgaze
05. Beforewe Leave
06. Circles od Misery
07. Threshold of Light
08. Mechanic
09. Criterion
10. Confess
11. Skulls&Thrones
12. Do I have to prey
Autor:
Tłumacz: morrigan
Data dodania: 2011-10-30 / Recenzje muzyki


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: