AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Theatres Des Vampires – Moonlight Waltz


Czytano: 3523 razy

90%


Wykonawca:

Galerie:

Katalog płyt:
Z wielką ciekawością czekałam na "Moonlight Waltz", ale również z lekką obawą, o to w jakim kierunku tym razem pójdzie grupa z Włoch. Theatres Des Vampires łączą w sobie mroczne, przesiąknięte vampiryzmem teksty z gotykiem, muzyką klasyczną, elektroniką, a we wczesnej twórczości nawet i black metalem. Poprzednie ich wydawnictwo obfitowało w klawisze i lekko męczące partie elektroniczne. Od 2004 roku po odejściu Alessandro Nunziati jedynym głosem, a zarazem frontmanką zespołu została Sonya Scarlet, wcześniej pełniąca rolę chórków. Dla fanów ich starszych płyt mogło być to odejście od mrocznej konwencji zespołu, z dominującym męskim wokalem.

"Moonlight Waltz" został wydany 14 stycznia 2011, pod szyldem Aural Music. Na płycie możemy znaleźć partie symfoniczne zagrane przez Classical Music Academy z Rzymu, którą kierował Luca Bellanova. Okładka wydaje się nieco kiczowatą mieszaniną elementów potocznie uważanych za gotyckie. Mi nie przypadła do gustu, za to wnętrzem się broni.
Bez wątpienia zespół dalej przechodzi ewolucję, dojrzewa, ale też poszukuje. Na dużą uwagę zasługuje rozwój Sonyi Scarlet. Jej jak do tej pory charakterystyczny, teatralnie niemal, umierający wokal pokazuje nam nowe delikatniejsze oblicze. Płytę uświetniają gościnne występy.
"Keeper of Secrets" idealnie rozpoczyna i wprowadza w mroczny nastrój. Jego podniosły i dynamiczny charakter uzupełnia Snowy Shaw (znany m.in. z Theriona), świetnie komponując się z całością. Tutaj wyraźnie można dostrzec mocne gitarowe riffy. Tło jak zresztą cała płyta obfituje w symfoniczne partie.
Nietypowym utworem jest spokojny "Fly Away". Głos wokalistki schodzi na drugi plan i ładnie współpracuje z męskim wokalem. Brzmi bardzo przyjemnie i goth/rockowo.
"Moonlight Waltz" to delikatna, smutna ballada. Możemy usłyszeć lżejsze, głębokie i przesycone mrokiem oblicze zespołu. Riffy gitarowe nieco cichną dając miejsce na chwilę refleksji. Błyszczy Sonya Scarlet łącząc delikatne wysokie partie, z recytacją.
"Carmilla" to chyba najmocniejszy kawałek na tej płycie. Powstał na podstawie klasycznego gotyckiego opowiadania, o tym samym tytule. Świetnie pasuje do charakteru grupy. Drapieżny i tajemniczy wokal, wraz z energiczną interpretacją tworzą bardzo spójną całość. Gwarantowany hit na koncertach.
Kolejny utwór to zdecydowanie vampiryczny "Sangue". Mocniejszy, pełen energii charakterystycznej dla scenicznej wersji zespołu. Chwytliwy refren wraz z gitarami, odchodzą od symfonicznego stylu płyty i zastępują go przebojowym rytmem.
"Figlio della Luna" to niezwykła niespodzianka, w postaci nagranej po włosku, niemal cygańskiej kołysanki. Jest to cover Mecano. Theatres Des Vampires pokazują bardziej dynamiczne wykonanie, z agresywniejszymi partiami gitar w przerywnikach.
"Black Madonna" oraz "Illusion" to kolejne ballady, które po kilku przesłuchaniach mogą jednak znużyć. Mimo odmiennych partii instrumentalnych giną, gdzieś pomiędzy kompozycjami.
W klimat teatru świetnie wpasowała się Cadaveria w "Le Grand Guignol". Utwór należy do lepiej zapadających w pamięć, pełen jest jęków, krzyków podkreślających wizje zawarte w tekście. To utwór, w którym zdecydowanie pełnię swojej vampirycznej energii podkreśla wokalistka.
Połączenie opery i elektroniki odnajdziemy w "Obsession". Opowiada o vampirycznych obsesjach i walce z pożądaniami.
"The Gates of Hades" znów zwalnia i delikatnie kołysze w zwrotkach. Wytrwali poszukiwacze odnajdą tutaj odwołanie do twórczości Horacego.
"Medousa" i Eva Breznikar z Laibach to świetne zamknięcie płyty. Sonya Scarlet znów straszy i uwodzi, a charakterystyczne proste gitary dopełniają całość. Kawałek pozytywnie wyróżniający się.

"Moonlight Waltz" warty jest wielokrotnego przesłuchania. Tworzy bardzo dobrze współgrającą i dopracowaną całość, z przyjemnymi uzupełnieniami symfonicznymi. Nie braknie mroku, vampiryzmu, ale też delikatnych ballad gotyckich. Jeśli jednak jest się fanem bardziej "piejących" i poruszających się po wyższych skalach wokali, to teatralna maniera Sonyi Scarlet może nie przypaść do gustu i stać się przeszkodą w całościowym odsłuchaniu płyty. Fani zespołu jednak powinni być zadowoleni, gdyż wykonała kawał dobrej roboty. Teksty na całej płycie są zróżnicowane, z klimatem, a klawisze wraz z gitarami tworzą spójną, zróżnicowaną kompozycję. Warto powiedzieć, że Theatres Des Vampires na żywo brzmią tak samo dobrze jak na płytach, a to co robi Sonya Scarlet na scenie, wraz ze swoim teatrem niesamowicie podkreśla charakter ich muzyki. Zdecydowanie płyta na plus, jednak nie polecam fankom romantycznych i metroseksualnych vampirów ze "Zmierzchu". ;)

Tracklista:

01. Keeper of Secrets
02. Fly Away
03. Moonlight Waltz
04. Carmilla
05. Sangue
06. Figlio della Luna
07. Black Madonna
08. Illusion
09. Le Grand Guignol
10. Obsession
11. The Gates of Hades
12. Medousa
Autor:
Tłumacz: kantellis
Data dodania: 2012-10-23 / Recenzje muzyki


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: