AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Tides From Nebula + Thesis + Forma


Czytano: 3841 razy


Wykonawca:

Galerie:

Ostatnie tematy na forum:

Tym razem w Blue Note w pewną sobotę zagrały nowatorskie polskie zespoły – Forma i Thesis przed gwiazdą wieczoru - Tides From Nebula.

Forma – czyli muzyka progresywna, określana również przez członków grupy mianem "rocka pocztowego", jest połączeniem różnych dźwięków nieraz z dość odległych obszarów, przy czym wśród innych formacji wyróżnia się tym, że tych trzech muzyków stanowi trio, gdzie każdy jest wokalistą, gitarzystą i klawiszowcem.
Podczas swojego występu kapela dała błyskotliwy popis swoich umiejętności, nawiązując niemal od razu dobry kontakt z publicznością, która rozbujała się wraz z pierwszymi dźwiękami utworów. Brzmienie było intensywne i jędrne przez całe 30 minut, a każdy z audytorium zapewne z chęcią przybędzie na ich kolejny koncert w Poznaniu. Niezależne granie, gdzie nacisk pada na cięższe, brudne brzmienie, jakże odmienne od wystudiowanych tonów jakie charakteryzuje studyjne nagrania, do tego pulsujące linie basu i dobra zabawa artystów przy tworzeniu muzyki, to cechy charakteryzujące tą formację.
Przykładem na dystans do siebie i osobliwe poczucie humoru muzyków jest fakt, że podczas koncertu na scenie znajdował się sporej wielkości kogut.

Kolejny zespół z którym mieli okazję zapoznać się wszyscy zgromadzeni w ten wieczór na sali, był Thesis. Projekt pochodzący z obrzeży post rocka i rocka progresywnego, wykorzystujący w swojej twórczości zarówno czyste wokale jak i w pełni metalowy growling, potrafił zaciekawić. Początkowo zaczęli dość nieśmiało, jednak z każdym kawałkiem coraz bardziej się rozkręcali, a ostatnie kompozycje stanowiły popis prawdziwego rockowego grania. Przestrzenne kompozycje, zaprawione szczyptą psychodelii, alternatywne podejście do łączenia dźwięków i wokalu, oraz tworzenie ich struktur w oparciu o klimaty dobrze znane w różnych odmianach rocka jest dość interesujące. Szczególnie ciekawie wypadają partie gitar, które płynnie przechodzą od spokojnych, niemal wyciszonych aranżacji do łamanych, melancholijnych tonów, wręcz rwących linię całej melodyki. Ten koncert był szczególny dla wokalisty zespołu, ponieważ na sali po raz pierwszy znajdowali się jego rodzice. Było to odczuwalne dla wszystkich, iż ładunek emocjonalny był tym bardziej wzmocniony. Cały występ stanowił zajmujące wydarzenie, gdyż poszczególne zmiany nastrojów i zróżnicowanych odczuć w nim zawartych były dobrym wstępem dla kolejnych artystów.

Mało która grupa może poszczycić się tym, że produkcją ich płyty zajął się Zbigniew Preisner. Wydanie krążka przez wytwórnię Mystic również jest pewnego rodzaju nobilitacją. Jednak to co interesuje najbardziej, jest fakt, jak ten grający wyłącznie instrumentalnie zespół, wypada na żywo.
Pomiędzy wydanym 2 lata temu debiutem – "Aura", a "Earthshine" który ukazał się wiosną tego roku, wydaje się że minęły lata świetlne. Od artystów kojarzonych z wysublimowanym, przestrzennym graniem muzycy Tides From Nebula dali się poznać od swojej bardziej profesjonalnej strony. I tak jest też na koncertach.
Mocne wejście już od pierwszych wybrzmiałych taktów zwiastowało, iż formacja przybyła aby dać z siebie wszystko i porwać publiczność.
Niezwykle żywiołowa muzyka, do tego jej chwytające za serce wykonanie, spowodowało intensywny kontakt z publicznością. Bardzo energetyczne granie, wykorzystujące do cna obecne instrumentarium, do tego gra całym sobą, było tym, na co wszyscy czekali. Wyjątkowa dynamika poszczególnych utworów, zaskakujące pasaże i przejścia od pełnych emocji sferycznych krajobrazów jakie zostały zaprezentowane podczas tego pokazu, do niesamowitych ścian dźwięku gitar, pulsujących riffów wzmocnionych ciężką perkusją, było niczym prawdziwa jazda bez trzymanki. Nowość w postaci wykorzystania przy budowaniu odpowiedniego nastroju partii klawiszy też wypadła niczego sobie. Momentami było sennie, przyjemnie dla ucha, po czym następowało przejście do ponurego rytuału odmalowywania skrajnych, fascynujących odczuć, które w tym oryginalnym rockowym wydaniu miały charakter wzniosłego, wręcz mistycznego przeżycia. Tak oto powstał nowy wymiar w muzyce progresywnej, gdzie nastrój budowany jest od początku do końca przez partie instrumentów, które wypełniają przestrzeń dźwiękami mrocznymi, frapującymi, o brzmieniu niejednokrotnie metalowym.
Występ świetny, bardzo klimatyczny, pokazał że Tides From Nebula dobrze czują się zarówno w melodyjnej, jak i w bardziej ambientowej odsłonie. A kontakt na żywo z ich twórczością to możliwość zaznajomienia się z wulkanem scenicznej energii.
Autor:
Tłumacz: hellium
Data dodania: 2011-11-14 / Relacje


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: