wrażenia z koncertu Cruxshadows z klubu Nostromo w Gorlitz
Strony:
1
1
Herodot
Zarejestrowany |
Napisano: 2007-05-22 16:37:21
To była moja pierwsza wizyta w klubie Nostromo w Gorlitz. Byłem niezmiernie ciekaw jak na żywo będzie się prezentował jeden z bardziej znanych klubów nastawionych na szeroko rozumianą muzykę z nurtu Gothic ( choć trochę boję się tego określenia bo aktualnie toczy się szeroka dyskusja czym właściwie jest a czym nie jest ów nurt Gothic – jeśli w ogóle jest...) Klub zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie, z pewnością miała na to także wpływ cena piwa :-) Dobre piwo można było kupić za 2 EUR a więc w całkiem przyzwoitej cenie. Sam klub faktycznie jest wystylizowany na wnętrze statku Nostromo z filmu „Obcy – 8 pasażer Nostromo” choć jest też tam sporo symboliki i elementów z kultury hinduskiej i buddyjskiej co już było dla mnie dużym zaskoczeniem, ale pozytywnym. Główna sala może nie powala wielkością ale wystarczająca do klubowych koncertów na 200-400 osób. No i oczywiście światła, to jest coś czym każdy niemiecki klub bije z łatwością polskie. Oświetlenie robiło duże wrażenie i było sterowane w sposób przemyślany i zsynchronizowany z muzyką. Szanuję bardzo wysiłki Dobermana w Forcie i Ryha w Bazylu związane z poprawieniem stanu oświetlenia ale nie zmienia to faktu, że to „partyzantka” w stosunku do takiego Nostromo. Może właściele polskich klubów w końcu zrozumieją, że warto inwestować w coś takiego gdyż najszczersze chęci naszych DJ nie pomogą kiedy trzeba dokonać konkretnych inwestycji o sporym nakładzie finansowym.
Impreza rozpoczęła się koncertem polskiego zespołu Red Emprez, którego wcześniej nigdy nie słyszałem i bardzo tego żałuję gdyż koncert był naprawdę dobry. Z dużą przyjemnością wsłuchiwałem się z ich muzykę ze znakomicie dobranymi efektami świetlnymi i dymnymi. Również zachowanie niemieckiej publiczności wskazywało, że Red Emprez jest bardzo dobrze odbierany. Jak wiadomo, niemieccy fani są dość oszczędni w wyrażaniu swoich emocji na koncertach to jednak każdy wykonany utwór przez Red Emprez był nagradzany sporymi brawami i okrzykami. Jeśli będziecie mieli okazję usłyszeć na żywo Red Emprez to polecam ze swojej całej muzycznej duszy. Koncert Cruxshadows to już osobny temat. Po raz pierwszy zetknąłem się z tą grupą i ich muzyką w Bolkowie w 2005 roku. Z pewnością wiele osób pamięta ów świetnie rozwijający się koncert kiedy gwałtownie padający deszcz przerwał całą zabawę. I nie tylko koncert – po jakimś czasie prąd został wyłączony praktycznie w całym Bolkowie!:-) Usłyszałem wtedy tylko dwie i pół piosenki ale wystarczyło abym zapamiętał ten zespół i ich muzykę już na zawsze. Nigdy nie zapomnę tej chwili, kiedy już po wyłączeniu prądu Rouge ( wokal) zaczął acapella śpiewać „Sweet dreams are made of this…” Już wtedy byłem pełen podziwu dla charyzmatycznego Rouge, który choć w ten sposób chciał wyrazić jak bardzo pragnął przed nami zaśpiewać. Ja natomiast obiecałem sobie, że jeśli tylko będzie okazja to koniecznie muszę usłyszeć ich koncert w całości. Rzeczywistość przeszła wszelkie oczekiwania :-) Słuchając Cruxshadows z płyty i na żywo jedna rzecz uderza – to jakby była inna muzyka. Każdy utwór grany przez zespół na żywo brzmi zupełnie inaczej – i nie chodzi tu o odmienność interpretacji, zespół nie wykonuje tych utworów w jakiś specjalnych koncertowych wersjach, wręcz przeciwnie, technicznie to są dokładnie te same utwory. A jednak na żywo ich muzyka staje się czymś odmiennym. Koncert Cruxshadows dla mnie to przede wszystkim niesamowity przekaz energetyczny. Wystarczy usłyszeć pierwszy utwór, zobaczyć jego pierwszy charakterystyczny podskok i usłyszeć bardzo ciepły mocny wokal i od razu przenosimy się w inny świat. To, z jaką łatwością Cruxshadows wciąga publiczność w swój koncert jest uderzające, już po dwóch, trzech utworach cała sala bawiła się razem z Cruxshadows. Chyba po raz pierwszy słyszałem aby niemiecka publiczność tak mocno i śmiało bisowała. Bisowali nawet wtedy kiedy ja już zwątpiłem i zacząłem wychodzić, uznając, że to definitywny koniec. Moi niemieccy „brothers in music” wykazali się większą wiarą - Rogue zagrał jeszcze raz! Choć niewątpliwie cały zespół zasługuje na bardzo wysoką ocenę to uważam, że oblicze tej grupy tworzy przede wszystkim charyzma wokalisty Cruxshadows, wspomnianego wielokrotnie przeze mnie – Rougea. Ten człowiek śpiewając, najlepiej czuje się chyba wśród publiczności. Ganiał ze swoim bezprzewodowym mikrofonem po całej sali. Ściskał się i obłapiał z każdym na kogo się natknął. Wreszcie przytargał beczkę na środek sali, wskoczył na nią i śpiewał pomiędzy nami. Jego oryginalna, fascynująca fryzura była widoczna dosłownie wszędzie i w każdej chwili. Nie nadążałem za Nim z aparatem… Ta otwartość i bezpośredniość w kontaktach z publicznością jest urzekająca. Zwłaszcza, że Rouge robi to bardzo przekonywująco. Długo się zastanawiałem ile jest w tym wszystkim amerykańskiego profesjonalizmu muzycznego – z główną zasadą, że artysta jest dla publiczności a nie odwrotnie – a ile szczerości i autentyzmu. Profesjonalizm na pewno tak ale niemożliwością byłoby śpiewać i tańczyć z taką energią gdyby jemu samemu nie sprawiało to dużo radości i przyjemności. Już po koncercie cały zespół był dostępny dla fanów. Każdy mógł podejść, zrobić sobie zdjęcie, zamienić parę słów i przywitać się na „niedźwiadka” z wokalistą grupy. Trwało to naprawdę długo, Cruxshadows nie żałował swego czasu dla fanów. Na koniec warto jeszcze ogólnie wspomnieć o jakości nagłośnienia koncertu. Na wielu koncertach ( zwłaszcza w Polsce) panuje zasada, że niską jakość rekompensuje się głośnością i bólem bębenków. W Nostromo dźwięk był znakomity i idealnie dobrana głośność. Słychać było wszystko wyraźnie, mocno, przestrzennie i jak najbardziej głośno! – ale bez bólu uszu. Polecam również zapoznanie się z relacją Khocico gdzie można znaleźć nazwy wszystkich utworów i więcej szczegółów merytorycznych http://darknation.eu/report.php?item=5715 a także można obejrzeć znakomite zdjęcia na portalu yesternight.pl http://www.yesternight.pl/index.php?action=gallery&gid=98 Miejmy nadzieję, że Cruxshadows kiedyś zawita do Polski i będzie to blisko Poznania :-) Pozdrawiam ------------------------------------------------ Herodot
[PM]
|
Dobermann
CEO |
|
Vort
Nieaktywny redaktor |
|
Herodot
Zarejestrowany |
|
Dobermann
CEO |
|
Vort
Nieaktywny redaktor |
|
Herodot
Zarejestrowany |
Napisano: 2007-05-23 12:22:53
z płytami nie jestem zbyt na bieżąco. Raczej wiem co się w eMule pokazuje świeżego :-) Zastanawiałem się czy napisać jeszcze z relację z Desdemony jak będzie w Poznaniu bo z pewnością będę ale nie wiem czy to ma sens - praktycznie wszyscy tam będziemy :-) No chyba że patrzę na to wyłącznie z naszego poznańskiego "fyrtla" :-)
------------------------------------------------ Herodot
[PM]
|
Strony:
1
1