AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Controlled Collapse + Deathcamp Project + Synchropath


Czytano: 7194 razy


Wykonawca:

Galerie:

Ostatnie tematy na forum:

28 kwietnia, niecały miesiąc po znakomitym krakowskim występie Deathcamp Project oraz Controlled Collapse przyszedł czas na zawładnięcie Wrocławiem. Wrocławski line-up był wzbogacony o występ rodzimej kapeli – Synchropath – grającej EBM. Impreza odbyła się w klubie Liverpool, znanej w mieście z organizowania koncertów znanych artystów, również ze sceny dark independent.

W odróżnieniu od Krakowa, aura nie sprzyjała mrocznym eventom – słońce świeciło, wiał przyjemny wiaterek i ptaszki śpiewały. Żadne znaki na ziemi i niebie nie zwiastowały przyjścia mroku.
Otwarcie klubu, tym samym rozpoczęcie imprezy, planowane było na godzinę 19:00, lecz niestety, ku memu ogromnemu niezadowoleniu, przesunięto je o kilkanaście minut. Przed otworzeniem klubu w pobliżu grasowali muzycy, gotowi do działania.
Początkowo koncerty miały rozpocząć się o godzinie 20:00, lecz ze względu na wciąż przybywających ludzi przesunięto je o jakiś czas. Scena była gotowa, widniały na niej bannery poszczególnych kapel i liczne instrumenty muzyczne.
Pierwszy w kolejce był zespół Synchropath. Qbz był w świetnym nastroju, pełen energii. Dawno nie widziałem go w takiej formie. Głęboki głos, przechodzący w mocny krzyk dopełniały sacrum chwili. Einar oraz pozostali muzycy wyglądający jakby byli w transie, kołysząli się rytmicznie, a gdy przychodziły mocniejsze uderzenia, pokazywali skrywaną w sobie energię. Takich występów się nie zapomina!



Po koncercie Synchropath line-up głosił nadejście Deathcamp Project, którego występ oczekiwany był przez większość zagubionych duszyczek. Niestety, ze względu na drobne problemy techniczne i ustawianie dźwięku koncert przesunął się o ok. 30 minut. W tym czasie gościom klubu towarzyszyły klimatyczne utwory. Muzycy po ustawieniu sprzętu celem przygotowań udali się na backstage. Gdy wyszli
towarzyszyły im liczne oklaski oraz skandowanie. DP w głównej mierze przedstawili podczas koncertu swoje nowe dokonania, które będzie można odnaleźć na płytce "Paintings", swoją drogą ciekawa gra słów (= pain things). Nie zabrakło również znanych utworów jak "Another", czy "Rule and Controll". Panowie byli w świetnej formie, chodź czasami grymas na ich twarzach wyrażał głębokie zniesmaczenie. Set trwał ok. godziny, po ostatnim utworze publiczność domagała się bisu, lecz niestety go nie otrzymała. Przy koncercie Dętek, w tle szalał również Królik znany z Controlled Collapse, czyli ostatniej grającej tego dnia kapeli. Podziwiam go za energię, którą wkłada w wystepy!



Przyszedł czas na kolejną przerwę techniczną, czas na papieroska i dalsze działania.

Controlled Collapse dopełniło tego dnia zadowolenie gości Liverpoola. Rozruszani wcześniej przez Deathcamp Project zagłębili się w pląsy przy mocnym uderzeniu CC. Jeśli już o CC, to warto zauwazyć daleko idące wpływy Andy'ego LaPlegua znanego z dawnego Icon of Coil oraz Combichrist. Królik, wokalista Controlled Collapse, zdecydowanie wzoruje swoje zachowanie sceniczne na panu Olsenie. Cóż, jak to mawia się w środowisku – jaki kraj taki Combichrist. Oczywiście nie należy odbierać tego w sposób pejoratywny, ponieważ muzycy z Controlled Collapse robią kawał dobrej roboty, która potrafi poruszyć publikę i wprowadzić niezapomniany nastrój. Podczas koncertu w gronie publiczności można było dostrzec Voida i Betrayala z DP, na których często wskazywał wokalista na scenie. Występ, podobnie jak w przypadku poprzednich kapel trwał ok. godziny.



Koncerty zakończyły się ok. 1 w nocy, rozpoczynając w tym, co prawda niedługie, ale potężne afterparty prowadzone przez Einara (znanego również z Monolight) oraz Cute. Panowie również zrobili kawał dobrej roboty dzięki swoim setom. Goście klubu chętnie uczestniczyli w późniejszej imprezie spod szyldu Mordfabrik. Liverpool został zamknięty chwilę przed godziną 4:00 rano, wiele osób zostało do końca imprezy i na pewno nikt nie był zawiedziony.

Jestem ogromnie zadowolony, że mogłem brać udział w tym evencie. Od siebie chciałbym podziękować muzykom oraz ekipie Mordfabrik za świetnie zorganizowaną imprezę!
Autor:
Tłumacz: kantellis
Data dodania: 2012-08-19 / Relacje


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: