Fading Colours
Czytano: 5013 razy
Wykonawca:
Galerie:
- Fading Colours - 2010-03-11 (Koncerty)
- Fading Colours - 2009-12-17 (Koncerty)
- Castle Party 2009 - 2009-07-22 (Festiwale)
- Castle Party 2007 - 2007-07-27 (Festiwale)
- Castle Party 2006 - 2006-07-28 (Festiwale)
Ostatnie tematy na forum:
- 27.02 Kraków: FADING COLOURS - 2010-02-27
- 05.12.09,koncert Fading Colours+Electrauma, Orbital, Gdańsk - 2009-11-18
Byłam bardzo ciekawa tego koncertu. Fading Colours to zespół, który muzycznie towarzyszył mi od lat, prawie od początku swojego istnienia. Nieodłącznie kojarzący się z festiwalem Castle Party, lecz o ile oblicze samego festiwalu mocno zmieniło się na przestrzeni lat, tak muzyka zespołu pomimo wplecenia transowo-elektronicznych brzmień zachowała swoją pierwotną romantyczną nutę serca.
Płyta ‘Come’, którą promuje trasa koncertowa, nie wnosi żadnych wielkich zmian w charakterze muzyki, choć wcale moim zdaniem nie jest zła. Na jej podstawie oczekiwałam więc występu starego dobrego Fading Colours przywodzącego na myśl sentymentalne obrazy z przeszłości, i można powiedzieć, że takim właśnie się okazał. Skromna, smutna Kasia o zagubionym w oddali spojrzeniu i zahipnotyzowany Daniel sterujący urządzeniami dźwiękotwórczymi, pląsający w transie z przymkniętymi oczami naśladując charakterystyczne ruchy Leszka Rakowskiego. Zaskoczenie było niemałe, gdyż nie wiedziałam, że obecnie funkcjonują już tylko jako duet. Zagrali prawie cały materiał z ‘Come’, nie zabrakło też dobrze znanych i lubianych utworów, jak Black Horse, Clean czy Lorelei. Nieśmiało liczyłam również na Time, ale niestety, nie tym razem. Ogniwem nowoczesności w trakcie całego koncertu były na pewno wyświetlane na trzech ekranach wizualizacje; dopracowane, dobrze komponujące się z dźwiękiem, nie koncentrowałam się jednak na nich, gdyż stałam na tyle blisko by móc w oczach DeCoy wyczytać o wiele więcej prawdziwości niż z błyskających obrazków. Bisów nie było. Żal… w końcu przyjechaliśmy tam tylko dla nich. Zbyt szybko rozległa się muzyka z głośników.
Nie sposób nie zauważyć wyjątkowości miejsca, jakim są Forty Kleparz, supernowocześnie urządzone, odrestaurowane dawne fortyfikacje. Lokal można było z przyjemnością zwiedzać zaglądając do licznych zakamarków. Afterparty udane, w klimatach skocznego electro, Bagiennik i reszta chyba już po drugim kawałku mieli pełny parkiet. Magia miejsca i dobre nagłośnienie na pewno miały spory wpływ na odbiór całego wieczoru.
Jeśli ktoś zastanawia się nad którymkolwiek z dalszych koncertów trasy, to na pewno warto się wybrać.
TRASA FADING COLOURS – Kraków, Forty Kleparz, 27.02.2010.
Inne artykuły:
Płyta ‘Come’, którą promuje trasa koncertowa, nie wnosi żadnych wielkich zmian w charakterze muzyki, choć wcale moim zdaniem nie jest zła. Na jej podstawie oczekiwałam więc występu starego dobrego Fading Colours przywodzącego na myśl sentymentalne obrazy z przeszłości, i można powiedzieć, że takim właśnie się okazał. Skromna, smutna Kasia o zagubionym w oddali spojrzeniu i zahipnotyzowany Daniel sterujący urządzeniami dźwiękotwórczymi, pląsający w transie z przymkniętymi oczami naśladując charakterystyczne ruchy Leszka Rakowskiego. Zaskoczenie było niemałe, gdyż nie wiedziałam, że obecnie funkcjonują już tylko jako duet. Zagrali prawie cały materiał z ‘Come’, nie zabrakło też dobrze znanych i lubianych utworów, jak Black Horse, Clean czy Lorelei. Nieśmiało liczyłam również na Time, ale niestety, nie tym razem. Ogniwem nowoczesności w trakcie całego koncertu były na pewno wyświetlane na trzech ekranach wizualizacje; dopracowane, dobrze komponujące się z dźwiękiem, nie koncentrowałam się jednak na nich, gdyż stałam na tyle blisko by móc w oczach DeCoy wyczytać o wiele więcej prawdziwości niż z błyskających obrazków. Bisów nie było. Żal… w końcu przyjechaliśmy tam tylko dla nich. Zbyt szybko rozległa się muzyka z głośników.
Nie sposób nie zauważyć wyjątkowości miejsca, jakim są Forty Kleparz, supernowocześnie urządzone, odrestaurowane dawne fortyfikacje. Lokal można było z przyjemnością zwiedzać zaglądając do licznych zakamarków. Afterparty udane, w klimatach skocznego electro, Bagiennik i reszta chyba już po drugim kawałku mieli pełny parkiet. Magia miejsca i dobre nagłośnienie na pewno miały spory wpływ na odbiór całego wieczoru.
Jeśli ktoś zastanawia się nad którymkolwiek z dalszych koncertów trasy, to na pewno warto się wybrać.
TRASA FADING COLOURS – Kraków, Forty Kleparz, 27.02.2010.
Inne artykuły:
- Wywiad z Leszkiem Rakowskim - 2011-03-20 (Wywiady)
- Fading Colours - Black Horse - 2010-11-16 (Recenzje muzyki)
- Castle Party 2007 - 2008-03-14 (Relacje)
- Castle Party 2006 - 2006-08-10 (Relacje)