Temple of Silence 2
Czytano: 16170 razy
Wykonawca:
Galerie:
- Castle Party 2019 - 2019-07-22 (Festiwale)
- Castle Party 2016 - 2016-08-05 (Festiwale)
- 2nd Wrotycz Festival - 2015-04-12 (Festiwale)
- Wrocław Industrial Festival 2013 - 2013-11-11 (Festiwale)
- [haven] - 2012-05-20 (Koncerty)
- Krzyk Maszyn - 2011-05-23 (Festiwale)
- [haven] - 2011-04-08 (Koncerty)
- [haven] - 2010-12-19 (Koncerty)
- Castle Party 2007 - 2007-07-27 (Festiwale)
- MASCHINENgeSCHREI 3 - 2007-05-20 (Festiwale)
- Protagosterium Tour - 2007-01-11 (Koncerty)
- Temple of Silence 2 - 2006-09-10 (Festiwale)
Ostatnie tematy na forum:
- 28/09 SOUND CLINIQUM #30 live: [HAVEN] // SZCZECIN - 2013-09-20
- 17/03 SOUND CLINIQUM #25 live:CH DISTRICT,[HAVEN],DEFACEMENT - 2012-03-04
Jak wiadomo, relacja ma za zadanie jak najlepsze odwzorowanie tego co widzimy na danym wydarzeniu, niestety muzyka jaką prezentuje ToS jest co najmniej bardzo trudna do opisania, ponieważ ją trzeba zobaczyć i poczuć, aby zrozumieć i docenić, tak więc moje słowa postarają się co najwyżej nakreślić wam ogólny obraz tego co miałem możliwość poczuć na własnej skórze.
Temple of Silence doczekało się swojego drugiego wydania, podobnie jak w przypadku pierwszej edycji festiwal odbył się w kościele ... w Międzyborzu. Obiekt ten sam w sobie jest czymś wspaniałym ponieważ jak wiadomo kościół i jego akustyka dają już odpowiedni klimat dla odbiorcy - a to przecież dopiero początek.
Jak to zazwyczaj bywa całość rozpoczęła się z małym opóźnieniem wynikającym z kłopotów sprzętowych zespołów. Po kilkunastu minutach został ostatecznie ustalony lineup, który musiał zostać odrobinę zmieniony aby zespoły ze spokojem zapanowały nad swoimi złośliwymi urządzeniami.
Tak więc około 18.30 na scenie po krótkiej zapowiedzi rozpoczął się występ Dead Factory. Nie należy uważać że pierwszy zespół jest najmniej wartościowy, przynajmniej nie można tego powiedzieć w tym przypadku, ponieważ pomimo faktu że nie miałem wcześniej okazji zapoznać się z DF to zobaczenie i posłuchanie tego projektu na żywo wywołało we mnie bardzo pozytywne reakcje. Zarówno muzyka jak i obraz wyświetlany na ekranie, stanowiły spójną industrialną całość. Jedyne co troszkę zepsuło występ to jego czas trwania, ponieważ takowy nie przekroczył 30 minut, a szkoda ponieważ pozostawiło to we mnie pewien niedosyt.
Bisclavet "potorturował" swoim brzmieniem i wokalem troszkę dłużej niż Dead Factory i trzeba przyznać, że pomimo tego iż jest to muzyka dość specyficzna w odbiorze, to jednak potrafi ona przykuć uwagę i odrobinę zahipnotyzować słuchacza - i bardzo dobrze.
Z całego lineupu najlepiej znam [haven] które zagrało jako trzecie z kolei. Tym razem zaprezentowano nam materiał z najnowszego wydawnictwa projektu o tytule "Naos". Wraz z nowym albumem i nowym brzmieniem pojawiły się nowe wizualizacje bardzo dobrze podkreślające orientalny smaczek muzyki - mam tylko jedną uwagę, aby na przyszłość użyć w nich odrobiny więcej ujęć ponieważ oglądanie 10 sekundowego loopa przez cały czas trwania utworu stawało się jednak męczące.
Jako następny scenie pojawił się swoisty split w postaci projektów Cold Fusion i Rukkanor, które pod postacią 3 osób zaprezentowały bardzo ciekawe połączenie kilku gatunków muzycznych. Aby uniknąć monotonii dźwięków całość została wzbogacona o żywe wokale (śpiew i deklamację) oraz gitarę akustyczną, co koniec końców dało bardzo dobry efekt. Na koniec w formie bisu został zagrany jeszcze jeden kawałek z zupełnie nowego, wspólnego projektu obu panów z War Office Propaganda - Code Voire. Niestety aby go usłyszeć ponownie będziemy musieli poczekać ponieważ zgodnie z zapowiedzią i obietnicą, CD zostanie wydane dopiero na początku roku 2007.
Gwiazdą wieczoru był oczywiście niemiecki Stalhwerk 9, który raczył nas swoim ciężkim industrialnym brzmieniem i twardym deklamowanym tekstem przez spory kawałek czasu.
Na sam koniec pozostał nam noise'owy projekt Moan, który moim zdaniem wypadł tylko nieźle. A dlaczego? Ponieważ moim zdaniem zbyt późna godzina i ogólne zmęczenie słuchaczy w połączeniu z jednak cięższym gatunkiem muzycznym spowodowała że część ludzi po prostu nie wytrzymała i wyszła.
Podsumowując, mogę powiedzieć, że festiwal wypadł co najmniej dobrze i wiemy że na pewno odbędzie się jego kolejna edycja (być może z jeszcze lepszym składem). Organizatorom należą się wielkie brawa że udało im się (po raz drugi) dopiąć swego i zorganizować to muzyczne przedsięwzięcie w tak wspaniałym, choć odległym miejscu, a pomimo tak dobrego składu całość była za darmo... Jak to możliwe? To już pozostanie tajemnicą organizatorów... Nam pozostaje czekać z niecierpliwością na kolejną edycję Świątyni Ciszy...
Inne artykuły:
Temple of Silence doczekało się swojego drugiego wydania, podobnie jak w przypadku pierwszej edycji festiwal odbył się w kościele ... w Międzyborzu. Obiekt ten sam w sobie jest czymś wspaniałym ponieważ jak wiadomo kościół i jego akustyka dają już odpowiedni klimat dla odbiorcy - a to przecież dopiero początek.
Jak to zazwyczaj bywa całość rozpoczęła się z małym opóźnieniem wynikającym z kłopotów sprzętowych zespołów. Po kilkunastu minutach został ostatecznie ustalony lineup, który musiał zostać odrobinę zmieniony aby zespoły ze spokojem zapanowały nad swoimi złośliwymi urządzeniami.
Tak więc około 18.30 na scenie po krótkiej zapowiedzi rozpoczął się występ Dead Factory. Nie należy uważać że pierwszy zespół jest najmniej wartościowy, przynajmniej nie można tego powiedzieć w tym przypadku, ponieważ pomimo faktu że nie miałem wcześniej okazji zapoznać się z DF to zobaczenie i posłuchanie tego projektu na żywo wywołało we mnie bardzo pozytywne reakcje. Zarówno muzyka jak i obraz wyświetlany na ekranie, stanowiły spójną industrialną całość. Jedyne co troszkę zepsuło występ to jego czas trwania, ponieważ takowy nie przekroczył 30 minut, a szkoda ponieważ pozostawiło to we mnie pewien niedosyt.
Bisclavet "potorturował" swoim brzmieniem i wokalem troszkę dłużej niż Dead Factory i trzeba przyznać, że pomimo tego iż jest to muzyka dość specyficzna w odbiorze, to jednak potrafi ona przykuć uwagę i odrobinę zahipnotyzować słuchacza - i bardzo dobrze.
Z całego lineupu najlepiej znam [haven] które zagrało jako trzecie z kolei. Tym razem zaprezentowano nam materiał z najnowszego wydawnictwa projektu o tytule "Naos". Wraz z nowym albumem i nowym brzmieniem pojawiły się nowe wizualizacje bardzo dobrze podkreślające orientalny smaczek muzyki - mam tylko jedną uwagę, aby na przyszłość użyć w nich odrobiny więcej ujęć ponieważ oglądanie 10 sekundowego loopa przez cały czas trwania utworu stawało się jednak męczące.
Jako następny scenie pojawił się swoisty split w postaci projektów Cold Fusion i Rukkanor, które pod postacią 3 osób zaprezentowały bardzo ciekawe połączenie kilku gatunków muzycznych. Aby uniknąć monotonii dźwięków całość została wzbogacona o żywe wokale (śpiew i deklamację) oraz gitarę akustyczną, co koniec końców dało bardzo dobry efekt. Na koniec w formie bisu został zagrany jeszcze jeden kawałek z zupełnie nowego, wspólnego projektu obu panów z War Office Propaganda - Code Voire. Niestety aby go usłyszeć ponownie będziemy musieli poczekać ponieważ zgodnie z zapowiedzią i obietnicą, CD zostanie wydane dopiero na początku roku 2007.
Gwiazdą wieczoru był oczywiście niemiecki Stalhwerk 9, który raczył nas swoim ciężkim industrialnym brzmieniem i twardym deklamowanym tekstem przez spory kawałek czasu.
Na sam koniec pozostał nam noise'owy projekt Moan, który moim zdaniem wypadł tylko nieźle. A dlaczego? Ponieważ moim zdaniem zbyt późna godzina i ogólne zmęczenie słuchaczy w połączeniu z jednak cięższym gatunkiem muzycznym spowodowała że część ludzi po prostu nie wytrzymała i wyszła.
Podsumowując, mogę powiedzieć, że festiwal wypadł co najmniej dobrze i wiemy że na pewno odbędzie się jego kolejna edycja (być może z jeszcze lepszym składem). Organizatorom należą się wielkie brawa że udało im się (po raz drugi) dopiąć swego i zorganizować to muzyczne przedsięwzięcie w tak wspaniałym, choć odległym miejscu, a pomimo tak dobrego składu całość była za darmo... Jak to możliwe? To już pozostanie tajemnicą organizatorów... Nam pozostaje czekać z niecierpliwością na kolejną edycję Świątyni Ciszy...
Inne artykuły:
- Rukkanor - Despartica - Face One - 2013-10-17 (Recenzje muzyki)
- [haven] - Noir - 2013-09-01 (Recenzje muzyki)
- NÄO objawieniem czwartego MIFu - 2013-01-29 (Relacje)
- Rukkanor - Despartica - Face Two - 2012-04-07 (Recenzje muzyki)
- [haven] - Amity - 2011-08-11 (Recenzje muzyki)
- [haven] - [A2982] - 2011-07-21 (Recenzje muzyki)
- Cold Fusion - Simmetria - 2011-05-02 (Recenzje muzyki)
- Cold Fusion & Rukkanor - Silk Road - 2011-01-20 (Recenzje muzyki)
- 64 Days Part IV - Cold Fusion - 2008-05-21 (Recenzje muzyki)
- Cold Fusion - Occupatria - 2008-02-28 (Recenzje muzyki)