X-Fusion - Ultima Ratio
Czytano: 4271 razy
100%
Wykonawca:
Galerie:
- Industrial Booom 2011 - 2011-04-25 (Festiwale)
- Industrial Electro Madness - 2009-05-11 (Koncerty)
- Industrial Art Sylvester Party - 2008-01-02 (Imprezy)
Katalog płyt:
- X-Fusion - What Remains is Black 2CD Limited Edition
- X-Fusion - What Remains Is Black CD Digipak
- X-Fusion - What Remains Is Black [Deluxe] Limited CD Digipak
- X-Fusion - Thorn in My Flesh CD
- X-Fusion - Thorn in My Flesh Limited CD Digibox
- X-Fusion - Ultima Ratio
- X-Fusion - Vast Abysm (Limited Edition) Limited 2CD Box Set
- X-Fusion - Vast Abysm Metalbox lim. 3000
- X-Fusion - Vast Abysm
- X-Fusion - Beyond The Pale (Reissue) CD
- X-Fusion - Demons Of Hate (Reissue) CD
- X-Fusion - Dial D For Demons (Reissue) CD
- X-Fusion - Rotten To The Core
- X-Fusion - Rotten To The Core Limited 2CD Digipak
- X-Fusion - Rotten To The Core Limited 3CD Box Set
- X-Fusion - Demons Of Hate
- X-Fusion - Demons Of Hate Limited Edition
- X-Fusion - Beyond The Pale
- X-Fusion - Dial D For Demons
- X-Fusion - Blackout EP Demo
- X-Fusion - Evillive CD Demo
- Wokalista poszukuje osoby komponującej muzyke z gatunków Synthpop / DarkElectro / Industrial / Ebm / itp. - 2015-09-15
- TeHôM - croatian dark ambient/industrial/ritual ambient project! - 2014-05-21
- Orbicide - wrocławskie harsh electro - 2012-07-31
- ANTYSCENA NOISE INDUSTRIAL FESTIWAL GDYNIA 7-8 PAŹDZIERNIK - 2011-09-13
- Poszukiwana osoba zaintereswoana robieniem Dark Electro/EBM w Szczecinie - 2011-08-25
- SPRZEDAM 3 SKŁADANKI NIEDOSTĘPNE W POLSCE - znani artyści electro/darkwave/industrial/ebm/goth/synthpop - 2011-08-04
- [16.04.2011] INSIDE BUNKER act VII: Industrial Rave We Trust! - 2011-04-06
- Industria ex Machina: Halloween 2010! - 2010-10-22
- LINDSTORM [polski projekt EBM - INDUSTRIAL] - 2010-06-20
- Maschinen Beat #11 Industria Ex Machina, 20.2.2010 (sobota) Zielona Góra - 2010-02-23
Jednoosobowy projekt X-Fusion jest chyba jednym z tych niewielu, których nikomu romansującemu na poważnie z muzyką elektroniczną przedstawiać nie trzeba. Jan L. wielokrotnie udowadniał, że jest prawdziwym artystą sceny niezależnej: swobodnie kreującym nową, posępną muzyczną przestrzeń. Każde kolejne wydawnictwo zespołu zdawało się przewyższać poprzednie, wnosiło niezależne tchnienie w skostniałe już szeregi gatunku. Nie inaczej jest w przypadku Ultima Ratio - krążek ten niewątpliwie odsłania nowy, inspirujący horyzont nowoczesnej elektroniki.
Trzynaście mrocznych, potężnie brzmiących utworów - dokładnie tyle składa się na ekspansywną, monumentalną całość. Jak w przypadku poprzednich wydawnictw zespołu, i tym razem słuchacza cieszyć będą dziesiątki uporządkowanych, perfekcyjnie skonstruowanych sampli, wspomaganych przez mądrze racjonowane efekty - w stylu X-Fusion: nieprzesadzone, prawie wyszukane. Jan L. do świata groźnych bitów zaprasza w tradycyjny już dla siebie sposób - melodyjnym, niespokojnym The calm before the storm. Wraz z chwytliwym Leave no seed brzmienie zaczyna nabierać temperatury, tempo zaś narasta stopniowo, gasnąc na moment w ciężkim, industrialnym Psychopath. Pełnia muzycznej inspiracji Jana L. eksploduje w fenomenalnym, wielowymiarowym Burn down the flags, gdzie pomysłowość współgra z ogromnym doświadczeniem, a miażdżący bit zjawiskowo kontrastuje z wysoko brzmiącymi samplami, które przebija charakterystyczny, silny wokal. Utwór tytułowy z kolei zasługuje na szczególną uwagę. Nie tylko stanowi swoiste przedłużenie szlagierowego niemalże Burn down the flags, ale przede wszystkim jest prawdziwym punktem kulminacyjnym wydawnictwa. Osadzony na wysokim, prawie delikatnym motywie, brzmi kunsztownie i agresywnie zarazem. To doskonałe połączenie miękkiej i twardej elektroniki, to zestawienie druzgocącego, industrialnego uderzenia z syntezatorową delikatnością. Ultima Ratio prezentuje wysoki poziom, szczęśliwie pozostałe utwory w niewielkim tylko stopniu mu ustępują. Warto zwrócić uwagę na Rise and fall i dominującą w nim sekcję smyczkową. Still breathing oraz Already dead to propozycje z pogranicza cięższego repertuaru zespołu, zwiastujące nadejście muzycznej puenty. Składają się na nią nieco przewrotne, szybkie Daily dose oraz instrumentalne Inferno. To właśnie utwór ostatni powinien zebrać najwięcej - zaraz za Ultima Ratio - pochwał i komplementów. Inferno to moment, w którym po spotkaniu elektroniki ze zindustrializowaną, niewielką orkiestrą symfoniczną krystalizuje się nowa muzyczna jakość. To ona z resztą staje się tematem przewodnim bonusowego materiału, dołączonego do rozszerzonego wydania albumu - gdzie słuchacz natrafi na sześć utworów, do których Inferno jest doskonałym wprowadzeniem (Intoxicated i miarowe Sepulchral waltz - najjaśniejsze spośród pereł).
X-Fusion, łącząc kontynentalną spontaniczność z amerykańskim perfekcjonizmem, wyznacza kolejne etapy rozwoju europejskiej sceny muzyki niezależnej - a kamieniem milowym na tej ścieżce zdaje się być właśnie Ultima Ratio. To silny materiał, w którym brak miejsca na błędy. Dzięki symetrycznie rozłożonym akcentom nie męczy, jest perfekcyjnie wręcz zbalansowany. Muzyczna lektura jednego z najmłodszych dzieł Jana L. to czysta rozkosz, nawet dla początkujących miłośników gatunku. Dla weteranów z kolei stanowi strumień ekstatycznej przyjemności.
Tracklista:
01. The Calm Before The Storm
02. Leave No Seed
03. House Of Mirrors
04. Psychopath
05. Burn Down The Flags
06. Ultima Ratio
07. Follow Your Leader
08. Rise And Fall
09. Exspes
10. Still Breathing
11. Already Dead
12. Daily Dose
13. Inferno
Bonus - Beyond Reality
01. Catacomb
02. Syncope
03. Beyond reality
04. Intoxicated
05. Sepulchral waltz
06. The chase
Inne artykuły:
Trzynaście mrocznych, potężnie brzmiących utworów - dokładnie tyle składa się na ekspansywną, monumentalną całość. Jak w przypadku poprzednich wydawnictw zespołu, i tym razem słuchacza cieszyć będą dziesiątki uporządkowanych, perfekcyjnie skonstruowanych sampli, wspomaganych przez mądrze racjonowane efekty - w stylu X-Fusion: nieprzesadzone, prawie wyszukane. Jan L. do świata groźnych bitów zaprasza w tradycyjny już dla siebie sposób - melodyjnym, niespokojnym The calm before the storm. Wraz z chwytliwym Leave no seed brzmienie zaczyna nabierać temperatury, tempo zaś narasta stopniowo, gasnąc na moment w ciężkim, industrialnym Psychopath. Pełnia muzycznej inspiracji Jana L. eksploduje w fenomenalnym, wielowymiarowym Burn down the flags, gdzie pomysłowość współgra z ogromnym doświadczeniem, a miażdżący bit zjawiskowo kontrastuje z wysoko brzmiącymi samplami, które przebija charakterystyczny, silny wokal. Utwór tytułowy z kolei zasługuje na szczególną uwagę. Nie tylko stanowi swoiste przedłużenie szlagierowego niemalże Burn down the flags, ale przede wszystkim jest prawdziwym punktem kulminacyjnym wydawnictwa. Osadzony na wysokim, prawie delikatnym motywie, brzmi kunsztownie i agresywnie zarazem. To doskonałe połączenie miękkiej i twardej elektroniki, to zestawienie druzgocącego, industrialnego uderzenia z syntezatorową delikatnością. Ultima Ratio prezentuje wysoki poziom, szczęśliwie pozostałe utwory w niewielkim tylko stopniu mu ustępują. Warto zwrócić uwagę na Rise and fall i dominującą w nim sekcję smyczkową. Still breathing oraz Already dead to propozycje z pogranicza cięższego repertuaru zespołu, zwiastujące nadejście muzycznej puenty. Składają się na nią nieco przewrotne, szybkie Daily dose oraz instrumentalne Inferno. To właśnie utwór ostatni powinien zebrać najwięcej - zaraz za Ultima Ratio - pochwał i komplementów. Inferno to moment, w którym po spotkaniu elektroniki ze zindustrializowaną, niewielką orkiestrą symfoniczną krystalizuje się nowa muzyczna jakość. To ona z resztą staje się tematem przewodnim bonusowego materiału, dołączonego do rozszerzonego wydania albumu - gdzie słuchacz natrafi na sześć utworów, do których Inferno jest doskonałym wprowadzeniem (Intoxicated i miarowe Sepulchral waltz - najjaśniejsze spośród pereł).
X-Fusion, łącząc kontynentalną spontaniczność z amerykańskim perfekcjonizmem, wyznacza kolejne etapy rozwoju europejskiej sceny muzyki niezależnej - a kamieniem milowym na tej ścieżce zdaje się być właśnie Ultima Ratio. To silny materiał, w którym brak miejsca na błędy. Dzięki symetrycznie rozłożonym akcentom nie męczy, jest perfekcyjnie wręcz zbalansowany. Muzyczna lektura jednego z najmłodszych dzieł Jana L. to czysta rozkosz, nawet dla początkujących miłośników gatunku. Dla weteranów z kolei stanowi strumień ekstatycznej przyjemności.
Tracklista:
01. The Calm Before The Storm
02. Leave No Seed
03. House Of Mirrors
04. Psychopath
05. Burn Down The Flags
06. Ultima Ratio
07. Follow Your Leader
08. Rise And Fall
09. Exspes
10. Still Breathing
11. Already Dead
12. Daily Dose
13. Inferno
Bonus - Beyond Reality
01. Catacomb
02. Syncope
03. Beyond reality
04. Intoxicated
05. Sepulchral waltz
06. The chase
Inne artykuły:
- X-Fusion - What Remains Is Black - 2013-09-07 (Recenzje muzyki)
- X-Fusion - Thorn In My Flesh - 2011-12-14 (Recenzje muzyki)