AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Suicide Commando - Bind, Torture, Kill


Czytano: 14640 razy

85%


Wykonawca:

Galerie:

Katalog płyt:
Ostatnie tematy na forum:

„There’s much killing to be done”. To muzyczne tornado sprzątnęło juz dawno wszystkich! Pytanie tylko, czy ktoś został na tej ziemi, kto zechce poddać się im jeszcze i jeszcze?
Pomimo głosów z zewnątrz, które krzyczą, że to ich schyłek, nie dam się złamać! Mnie to tornado wciąż porywa!
Nie ma sensu zastanawiać się, gdzie jest początek a gdzie koniec ich drogi. I czy to już na pewno tak? Czy ten album wniósł coś nowego, czy też nie? Zapewne jednak nie…Kiedyś też powiedziałam, iż innowacja nie jest wyznacznikiem ani żadnym miernikiem oceniania osiągnięć muzycznych. Zwłaszcza kiedy jest się takim zasłużonym weteranem. Tytan elektronicznej fali. Mój Mind Master Machine.

Utwór tytułowy zasługuje, aby nim być. Dajcie im tylko karabiny, a rozniosą parkiet w pył. Mogę tylko krzyczeć „Save my soul!”. Chcę słyszeć, jak triumfuje nade mną. „Wściekła osa” prostuje żądło! Uwielbiam to! No przecież nie da się inaczej! Mówcie, co chcecie, oni jeszcze szarżują w tym ulu!
„Bleed For Us All” to smutne electro – gatunek, którego nazwę wymyśliłam, gdy tylko Die Sektor w „Deathkill” rozniósł mnie na strzępy. Porażająco przykre. Ktoś odszedł i nie zamknął drzwi, dudni za nim pustką...Lubię ten niedosyt, niemoc, wydzielinę rozpaczy, tęsknotę za tęsknotą...Pięknie czuć ten smutek. Suicide Commando zawsze potrafili wnieść ten samobójczy klimat do muzyki. Te dźwięki przeplatają się zbrodnią. Nie są tak „mordercze” jak wizerunek Tamtrum na „Versus ”, ale „Fuck You Bitch” wymiata! Impreza z tym kawałkiem na pewno nie będzie porażką. Mój ulubiony! A jaki trafiony i niebanalny tytuł [sic]!!! Rozkosz bez owijania w ładne słówka. Lubię, jak się nie bawią w ściemnianie...
„Dead March” przywodzi na myśl cmentarzysko wspomnień i ten czarny korytarz, którego nie lubię. Żyjemy i umieramy, eh to głębokie nie jest, ale z tym podkładem jakieś (o dziwo!) prawdziwe...
Tak sobie myślę, do czego mogę przyrównać ten album...I wiem! Do Suicide Commando! Jak wspaniale powielają siebie. Robią to naprawdę dobrze, to nie jest taka twórcza porażka, jak Cradle of Filth od momentu wydania albumu „Midian”.
„Torment Me” przypomina mi chwilami imprezowy hit „Cause of Death”. Z kolei „Rader” uspokaja mnie po całej tej jadowitej „Konspiracji z Diabłem”
Może faktycznie „We Are The Sinners”?

85% za wysoki poziom. Są na muzycznym podeście, z którego jeszcze nie spadli. Mam nadzieję, że jeszcze się będą wspinać.

Tracklist:

1. Bind, torture, kill
2. Bleed For Us All
3. Conspiracy With The Devil
4. Dead March
5. Fuck You Bitch
6. Godsend [deceased part II]
7. Massaker
8. Menschenfresser [eat me]
9. Rader
10. Torment Me
11. We Are The Sinners
Autor:
Tłumacz: Nathashah
Data dodania: 2006-11-03 / Recenzje muzyki


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: