Siamgda - Oppression

2015-11-10 (Aktualności)

Na swoim drugim albumie 'Oppression', Marc Fischer znany jako Siamgda wciąż podąża ścieżką na którą wstąpił z 'Tremors': wyjątkowej i porywającej mikstury etnicznych dźwięków i elektronicznych pejzaży dźwiękowych, rozciągających się od ambient aż po noise, z naciskiem na zapętloną plemienną perkusję. Na ‘Oppression’ ten niemiecki artysta tworzy szeroką skalę nastrojów pomiędzy trance, niepokojem a nieufnością. Gęste, powtarzające się struktury a nawet zapożyczone elementy z charakterystycznego rytmu 4/4 krautrock, niosą chwytliwe motywy muzyczne oparte na lokalnych dźwiękach nagranych w Indiach i Nepalu, następnie wzbogacone o subtelne zmiany, które stają się jasne po kilku, intensywnych przesłuchaniach. To wydawnictwo łączy surowość industrialu z hipnotyczną strukturą bitów, przeszywające bębny z idealnie wpasowanymi samplami i produkcję elementów lo-fi wraz z odurzającym żywym odczuciem.

Haujobb - Blendwerk

2015-11-09 (Aktualności)

Mówiąc wprost, Daniel Myer i Dejan Samardzic są wściekli. Można zgadywać o co chodzi, może związek nie wypalił, może całe życie, ale jest to wyczuwalne przez cały album ‘Blendwerk', który być może z tego powodu jest najmocniejszym krążkiem w historii grupy. Można wyczuć to w sprężystych liniach syntezatorów, które nigdy nie stają się skoczne; one zawsze odrzucają, nie bardzo wprowadzając was w swój rytm. Można również wyczuć to w tekstach, przeklinaniu, zagadkowym wrażeniu, że Myer został zraniony; smutny i nieomal desperacki sposób w jaki wykrzykuje 'po prostu odejdź' w kawałku otwierającym płytę. Nawet w warstwie lirycznej, która przez większą część ‘Blendwerk' jest ukierunkowana na śmiertelnie poważnie wypowiadane słowa, obecne jest stoickie przeczucie, że Haujobb przekroczył swoją rolę radzących sobie z przyszłością industrialistów, i - jakoś - stał się ludzki, a nawet zbyt ludzki. Pomimo tego, że ‘Blendwerk' jest ósmym albumem studyjnym Haujobb w ostatnich 22 latach, jest to dopiero drugie wydawnictwo w ciągu dekady. Zimna produkcja, odważna introspekcja, a wystawione na światło dzienne emocje mogą być wskazówką dlaczego, zabierając w wewnętrzną podróż, która jednocześnie jest niepokojąca i nieoczekiwana.

Distel - Zand

2015-11-09 (Aktualności)

Drugi długogrający album znakomitego holenderskiego projektu, jest niesamowitą kontynuacją wydawnictwa 'Puur', pokazując raz jeszcze, że Distel ma niezwykłe umiejętności w łączeniu dźwiękowych zabiegów, kreowaniu utworów i emocjonalnej głębi ze zdolnością do generowania spójnego, monolitycznego dzieła wykonanego na bazie szerokiego wachlarza źródeł. 'Zand' jest kolekcją kawałków wyrażających jesienne, pogrzebowe nastroje poprzez stonowaną atmosferę jaką tworzą podprogowe bity, chimeryczna elektronika, przetworzone gitary i ponure, czasem nieznacznie zniekształcone wokale. Poszczególne poziomy dyskomfortu nie są nigdy przekroczone, jednakże są one słyszalne  i powiązane z warstwami napięcia i intensywności. Cztery ekskluzywnie nagrane utwory, kower piosenki legendarnego projektu Suicide i sześć remiksów stworzonych przez Keluar, Acclimate v.1, Ghost Actor, Black Egg, Veil Of Light i Michaela Idehall’a wzbogacają harmonijny i idealnie skoordynowany set w wyjątkowym stylu Distel, który oscyluje pomiędzy rytualistycznymi pejzażami dźwiękowymi, muzyką w style vintage industrial i cold-/darkwave. Jest to krążek pozostawiający miejsce na przygodę, zabawę a czasem dziwne momenty.

Lingouf - Ouvre Au Noir

2015-11-08 (Aktualności)

Wraz z 'Ouvre Au Noir' który jest już ósmym długogrającym wydawnictwem Lingouf w ostatnich siedmiu latach, utalentowany Francuz Vincent Ingouf prezentuje swoją agresywną i taneczną stronę. Średnie tempo hardcore techno i zazębiający się industrial łączy się w jeden bezlitośnie wymierzany ostrzał, podczas gdy typowa figlarna linia melodyczna, z której ten projekt jest dobrze znany wciąż jest dobrze słyszalna. Zamiast nadmiernego korzystania z sampli, co miało miejsce na poprzednich albumach, dzieło to kładzie nacisk na równolegle śpiewane wokale, których teksty pięknie przedstawione są w 12-stronnicowej książeczce. 'Ouvre Au Noir' - jest brutalnym, intensywnym, pulsującym wirem nieskomplikowanych cyfrowych bitów, ostrych sekwencji zniekształceń i sprocesowanych wokali, które mają sprawić, że zaczniesz się ruszać i słuchać.

Kommando - Skull Snake

2015-11-07 (Aktualności)

Dan Courtman znany jako Kommando postanowił wejść szczegółowo w temat zgłębiając aspekty węża, który jest motywem głównym szóstego wydawnictwa 'Snake Skull': jego znaczenie biblijne, skóra, jad ale również miejsca terroru, tortury a nawet śmierci, w europejskich legendach i baśniach opisywane jako wężowe jamy. Znakiem rozpoznawczym muzyki Kommando od samego początku jest poszukiwanie możliwości zaczepienia, w skrywającym konfrontacyjną naturę gatunku power electronics poprzez łączenie subtelności i dywersyfikacji wraz z agresją i wściekłością. Death industrial, power electronics i dark ambient są połączone w symbiozie w hipnotyczny i rytualny sposób tworząc mroczną, ponurą atmosferę, tworzoną specjalnie z poświęceniem. Budowane ściany dźwięku poprzez wolno wybijające rytm bębny i wciągające pętle tworzą solidny fundament dla ciężkich linii syntezatorów, trujących fragmentów zniekształcenia dźwięku i dobrze przemyślanego procesowania wokali. Roszczący sobie prawo i dostępny, rytmiczny i wrzący jednocześnie, 'Snake Skull' stanowi wzbogacenie dla nierzadko statycznego gatunku, polecany słuchaczom o otwartych umysłach, gdyż mówi o zwiększonej świadomości przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.

Lacrimosa - Hoffnung

2015-11-06 (Aktualności)

Zupełnie nowy album studyjny (pierwszy od wydanego w 2012 ‘Revolution') na 25 rocznicę! 10 utworów, 60 minut, edycja Jewel-Box zawiera książeczkę, która ma 28 (!) stron. Podczas świętowania rocznicy swojego istnienia wespół z 3,000 fanów we wrześniu, już wtedy zespół zagrał dwa kawałki z nowego albumu, a teraz Lacrimosa przedstawia krążek zatytułowany "Hoffnung" ("nadzieja"). Najbardziej ambitna praca twórców sceny gothic metal i współzałożycieli gatunku symphonic metal została nagrana przy wsparciu orkiestry złożonej z ponad 60 muzyków, co zajęło prawie cały rok. Aby tego dokonać – w odróżnieniu od innych zespołów – Tilo Wolff (wokalista i kompozytor Lacrimosa) nie tylko polegał na zewnętrznych aranżacjach orkiestracji, ale również sam czuwał nad całym procesem nagrania orkiestry. Rezultat mówi sam za siebie: nigdy wcześniej Lacrimosa nie rozpaliła takiej burzy brutalnych gitarowych riffów, prowadząc jednocześnie w idealnej harmonii bębny i pompatyczne kotły, wraz z potężnymi puzonami i łamiącymi serce smykami. Nie dziwi zatem, że jeden z muzyków podczas nagrań powiedział: "To tak, jakby Piraci z Karaibów grali metal"!