AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
The 69 Eyes - X


Czytano: 15640 razy

69%


Wykonawca:

Galerie:

Katalog płyt:
Ostatnie tematy na forum:

Muszę przyznać, że koncepcja albumu, jego zapowiedzi i styl nie wzbudziły mojego zachwytu. Zaczęłam przygotowywać się na rozczarowanie. Zwłaszcza kiedy usłyszałam i zobaczyłam Red, które absolutnie nie było tym, na co miałam nadzieję po ostatnim albumie, Back In Blood. Mimo wszystko, musiałam dać im szansę i zobaczyć z czym wrócili.

Album otwierają dźwięczne gitary i bębny pierwszych dwóch piosenek, Love Runs Away i Tonight, które to zapewniają prawdziwie mocny początek – goth’n’roll w najlepszym wydaniu. Dla mnie osobiście jest to klasyk The 69 Eyes: energiczny rytm z dobrymi i prostymi partiami gitary ozdobione nie tak głębokim, dynamicznym wokalem. Nie mogło być lepiej!
Black kontynuuje dobry i charakterystyczny styl muzyczny znany od czasów Blessed Be, a głos Jyrki’ego schodzi nieco w skali i uspokaja się odrobinę, co kontrastuje z dynamicznymi instrumentami. W pewnym sensie przygotowuje to do następnego utworu.
Z If You Love Me The Morniang After przychodzi pierwsza ballada na albumie. Nieco taneczny klimat sprawia, że ma się ochotę kołysać w lewo i prawo, a spokojny śpiew Jyrki’ego usypia w rozmarzeniu. Nawet mocniejsze raz po raz gitarowe riffy nie zakłócają stylu skupionego na głosie i zdecydowanie trzymają się tła razem z pozostałymi instrumentami.
Red brzmi o wiele lepiej w towarzystwie pozostałych piosenek jak z teledyskiem. Lub po prostu się do niego przyzwyczaiłam. Nadal nie jest to najlepsza piosenka, chociaż zdecydowanie jest w niej coś więcej niż w zwykłej smutnej balladzie z dynamicznym refrenem. Tak jak poprzednia piosenka i ta skupia się głównie na głosie, a instrumenty są tam tylko do towarzystwa.
Przyszedł czas na małą zmianę – pobudka z I Love The Darkness In You. Według mnie jest to najlepsza piosenka na albumie (razem z 1. i 2.). Jest to kolejna definicja stylu goth’n’roll dla mnie, która sprawia, że ma się ochotę włożyć rozkloszowaną sukienkę w groszki i trampki i tańczyć i skakać w koło. Tempo piosence nadaje nie tylko perkusja, ale również dzwoniące talerze.
Borderline mogłabym słuchać jadąc samochodem – prawię widzę przed oczami drzewa umykające za oknem podczas gdy przysypiam przy dźwiękach pojazdu. Piosenka jest czymś, co pokieruje daleko myśli i niekoniecznie skupi je na muzyce. Według mnie jest to najsłabszy utwór na albumie.
Kolejna raczej energetyczna piosenka, I’m Ready, wybudza z drzemki perkusją i wokalem. Klimat goth’n’roll z gospel w refrenie przypomina Devils/Angels – rock’n’rollowa impreza taneczna bez wątpienia.
Z dobrze rozpoznawalnym tytułem, I Know What You Did Last Summer, pojawia się piosenka podobna stylistycznie do poprzedniej, dobrze zgrana z odrobinę bardziej zauważalnymi gitarami.
When A Love Comes To An End jest balladowym zakończeniem. Akustyczna z delikatnymi riffami raz po raz i tłem wypełnionym basami. Niekoniecznie zachęca do ponownego przesłuchania albumu.

Cóż, powrócili z pewnością, powrócili w czerni i z miłością. Sentymentalnie powrócili do starych nagrań ale bez krwi czy wampirów czy horrorów. Odniosłam wrażenie, że muzycy zrobili przegląd swoich najbardziej udanych albumów i wzięli z nich to co najbardziej im się podobało. I pomimo iż album muzycznie nie jest zły, jest wręcz w większości dobry, zdecydowanie wolę ich mrocznie wampiryczną stronę tekstów. Gdyż to razem z ich brzmieniem tworzy wyjątkowy styl The 69 Eyes.

Tracklista:

01. Love Runs Away
02. Tonight
03. Black
04. If You Love Me The Morning After
05. Red
06. I Love The Darkness In You
07. Borderline
08. I’m Ready
09. I Know What You Did Last Summer
10. When A Love Comes To An End
Autor:
Tłumacz: kantellis
Data dodania: 2012-10-30 / Recenzje muzyki


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: