AlterNation - magazyn o muzyce Electro, Industrial, EBM, Gothic, Darkwave i nie tylko
Art Noir - Silent Green


Czytano: 18926 razy

70%


Wykonawca:

Galerie:

Katalog płyt:
Ostatnie tematy na forum:

Jak dotąd Art Noir mogło poszczycić się zaledwie jednym albumem - "Flugel", który bez pomocy żadnego wydawcy został wypuszczony w 2002r. Zawierał tylko 5 utworów. Do kolejnego premierowego materiału Jan Hendrik Weber kazał czekać aż do 12 czerwca tego roku.Światło dzienne ujrzała wtedy płyta "Silent Green".Tym razem otrzymujemy godzinną dawkę ambientowych dźwięków, wśród których usłyszymy wokal Nadine Stelzer. Tak,tak... tej samej pani, tóra użyczyła swojego głosu na krążkach In Strict Confidence w latach 2000-2004 ("Love kills", "Babylon", "Holy"). Zastanawiałem się, co usłyszę od człowieka, który na profilu MySpace wśród wpływów na muzykę wymienia oprócz swoich nastrojów i doświadczeń także VNV, Jana Sebastiana Bacha czy Ernst'a Horn.
Szerokie czerpanie inspiracji ze świata muzyki wyszło na dobre, ponieważ "Silent Green" to zaproszenie do podróży przez opuszczone miejsca wewnątrz "Dark Temple", które wypełniają np. trzaski, otwieranie starych metalowych drzwi, otoczone industrialnymi hałasami. Wszystko podane w syntetycznym, jednostajnym brzmieniu. Zaraz po czym po raz pierwszy na płycie usłyszymy wywołujący dreszcz strachu męski głos w "Lost game", spotęgowany regularnym bitem i mocnym rytmem całości, zwłaszcza gdy Jan szepcze "I'm in your dream, I'll make you scream, your'e mine". Od samego początku moją uwagę zwrócił kawałek tytułowy. Doceniam go za hipnotyzm jaki wprowadza spokojne intro, zwiastujące jednocześnie nadchodzącą falę dźwięków i dobrze wkomponowany wokal Nadine - od szeptów poprzez spokojne rozwinięcie aż do melodyjnego zakończenia. Niestety, brakuje takiego stopniowego budowania nastroju w "Brother of sleep", gdzie głos Nadine nie jest już tak dobrze pasujący do reszty utworu. Mogą podobać się też szybsze wykonania, jak np. "Almost normal" czy "Take the blue pill"".W pierwszym otrzymamy mocne otwarcie połączone z prostymi samplami i głosem w tle. Ucieczka w noc i sen, kontynuacją czego będzie "Take the blue pill". Przypomina przemierzanie lasu nocą, szukanie drogi wyjścia w otoczeniu nieskończonej ciemności. Wszystko dopełnia ponury wysoki ton klawiszy i dynamiczne uderzenia. I gdzieś na końcu uspokojenie... Jeśli na płycie będziemy poszukiwali uspokojenia to znajdziemy je w utworze "Asphyxia", który przeniesie nas nad zamgloną łąkę o poranku i ukoi symfonicznymi dźwiękami. Kawałek bardziej pasujący na płyty z muzyką relaksacyjną niż dark independent. Z kolei "Violet rain" zaskoczy nas subtelnością i zahipnotyzuje nasz umysł. Przeniesie ponownie na niczym nieskrępowaną przestrzeń. Całą podróż niepotrzebnie wydłużona jest remiksem tytułowego utworu "Silent green". Wolałbym, żeby trwała dalej, jednak w otoczeniu innych dźwięków. O ile wersja podstawowa tego kawałka ma głębię w sobie to remiks pozostaje i tak zbędnym dodatkiem. Art Noir przedstawia klasyczny ambientowy album. Na tyle ciekawy, że każdy sympatyk tego rodzaju muzycznych wojaży chętnie będzie sięgał co jakiś czas po "Silent green", bo przecież wszyscy potrzebujemy na chwilę przenieść się w inny wymiar świadomości.

Tracklista:

01. Dark Temple
02. Lost Game
03. Silent Green
04. Asphyxia
05. Almost Normal
06. Mental
07. Brother Of Sleep
08. Autumn Moon
09. Violet Rain
10. Take The Blue Pill
11. Silent Green (Chuck Mellow Remix)
Autor:
Tłumacz: _Morfeusz_
Data dodania: 2009-10-12 / Recenzje muzyki


Inne artykuły:




Najnowsze komentarze: